🐳 Miłość Do Księdza Forum

Gosia przytuliła przyjaciółkę i zaproponowała dziewczynie unikanie księdza. Oczywiście Kamila nie chciała tego robić, bo spotkania z nim ją uszczęśliwiały. Proboszcz i ksiądz Michał sprzątali plebanię po nocnej awarii wody. Ksiądz kojarzy się z bezinteresownym dobrem, ciepłem i życzliwością. To człowiek, który odnajduje szczęście w swoim powołaniu. Najczęściej w osobie księdza zakochują się młode kobiety, które zostały doświadczone przez los. Mają za sobą traumatyczne przeżycie, ich sytuacja domowa była ciężka, rodzice, zwłaszcza ojcowie, nie poświęcali im należytej uwagi i musiały zabiegać o ich względy. Miłość do księdza mogą jednak poczuć również kobiety, których życie na pozór było zwyczajne, zupełne normalne. W końcu ksiądz jest również mężczyzną z krwi i kości, więc naturalnym może okazać się obdarzenie go głębokim uczuciem. Niestety zakochane kobiety pozostają najczęściej same ze swoimi uczuciami. Nie wyjawiają obiektowi miłości swoich uczuć z powodu zwykłego lęku, obaw przed reakcją, skrytykowaniem, odepchnięciem. Najczęściej są również w pełni świadome tego, iż ich miłość jest jednostronna, w związku z czym skazana na niepowodzenie. Miłość jest bardzo silnym uczuciem, nie można tak po prostu się go pozbyć. W uporaniu z uczuciem może pomóc podjęcie kilku działań: – znajdź sobie alternatywne zajęcie, abyś mogła rozładować emocje i na chwilę zapomnieć o obiekcie uczuć (jazda na rowerze, gra w piłkę itp.); – zmień parafię lub unikaj mszy, w których uczestniczy ksiądz obdarzony przez Ciebie uczuciem – jego widok rozbudzi jedynie tłumione emocje; – spotykaj się ze znajomymi, poznawaj nowych ludzi – być może dzięki temu poznasz kogoś interesującego, do kogo zabije Twoje serce – to z kolei pomoże Ci zapomnieć o księdzu; – porozmawiaj ze specjalistą – jeśli nie jesteś w stanie poradzić sobie z uczuciami, udaj się do psychologa; być może rozmowa z nim będzie dla Ciebie się kiedyś z tym problemem? Podzielcie się z nami swoimi opiniami.
#KUKRAŃCOM OND, Łagów, III turnus W tym roku po raz pierwszy pojechałam na oazę, na której mogłam posługiwać. Decyzję o tej posłudze podjęłam już w
1 2011-04-16 12:48:17 Ostatnio edytowany przez Kami90 (2011-04-16 12:50:34) Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Temat: Potajemne związki księży CześćChciałabym poruszyć dość kontrowersyjny mianowicie potajemne związki księży i zakonników w wierze chrześcijańskiej- to w sumie temat tabu, ale może warto zwrócić na to uwagę, i przyjrzeć się bliżej tej tematyce i rzucić światło ostnio artykuł o 3 kobietach które żyją w związkach z duchownymi. Jedna z zakonnikiem dwie z księżmi. Historia ich poznania się i wejścia w taki związek jest bardzo różna. Natomiast to jak wygląda taki związek bardzo często podobnaSpotkania w mieszkaniu kobiety, wspólne gotowanie, rozmowy, noce, kawa, herbata, seks, telewizja, wspólne wyjazdy, poranne msze księdza zanim ona wstanie. Żyją jak małżeństwa, tylko weekendy spędzają osobno. Jeden z księży jest nawet przyjacielem rodziny dziewczyny, ale swego związku nie ujawniają. Dziewczyna kupuje prezenty dla matki księdza, a mata ciągle myśli że to syn ma tak wspaniały gust Rodziny dziewczyn martwią się o długie panieństwo brak partnera. A one go mają, ale nie mogą się z nim proszą o zaprzestanie duchowieństwa, księża też o tym poważnie nie blokują też im drogi to założenia rodziny. Ale jednak kochają się. Dodam jeszcze ze to nie są kobiety nie wierzące, wręcz przeciwnie. Dwie z nich są dziewczynami zainteresowane wiarą, praktykujące. To skrót tego co przeczytałamA teraz pytania do WasCo sądzicie o takich związkach?Czy nie lepiej by było gdyby kościół zezwolił na małżeństwa księży i zakładanie rodzin, żeby to oni byli wzorem do naśladowania?Czy wierzycie w to że księża żyją w celibacie? Że nie maja potajemnych kochanek lub nie korzystają z usług pań lekkich obyczajów? Czy dali by radę, przecież też są ludźmi?Co sądzicie o takich kobietach które związane są z księdzem? Które kochają ich a jednak może nie powinny....Wyrażę swoje zdanie w skrócie:Uważam ze celibat powinien zostać zniesiony, i tak zaczynają się problemy bo pastorowie przechodzący na naszą wiarę mają już rodziny, a kościół musi się na to otworzyć. Celibat według mnie nie jest do końca normalny. A po za tym księża mogli by być wzorem duchowym rodziny, pokazać jak rodzina powinna funkcjonować. Przecież w kościele jest tak bardzo podkreśla rola rodziny, matki, nie można zabronić prawa do miłości, a Ci ludzie po prostu poznali się w takich a nie innych okolicznościach, kochają Boga ale i siebie wzajemnie, i chcą tą miłość z duchowieństwa w tej sytuacji wcale nie była by dobra, spowodowała by frustrację, być może też niechęć rodzin, a i tak nie mogli by zawrzeć małżeństwa mi żal takich osób, a z drugiej, jestem zła że kościół krytykuje tak wiele zachowań ludzkich a nie spojrzy bliżej, co dzieje się w samej "śmietance"Pozdrawiami zachęcam do dyskusji. "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 2 Odpowiedź przez Anuszka00 2011-04-16 12:56:13 Anuszka00 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-14 Posty: 8,989 Wiek: 34 Odp: Potajemne związki księży Jestem jak najbardziej za zniesieniem celibatu. To są ludzie i tak samo jak wszyscy mają swoje potrzeby, a zakazany owoc lepiej smakuje! Laura godz 19:15 3 Odpowiedź przez CookieBitch 2011-04-16 13:27:46 CookieBitch 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: uczennica Zarejestrowany: 2008-06-20 Posty: 4,288 Wiek: 20 Odp: Potajemne związki księży AnnAnnA napisał/a:Jestem jak najbardziej za zniesieniem celibatu. To są ludzie i tak samo jak wszyscy mają swoje potrzeby, a zakazany owoc lepiej smakuje!Zgadzam się. Znam paru księży, za których dałabym sobie rękę obciąć. Ale jest u nas pewien ksiądz, który w sumie się z niczym nie ukrywa. Całe miasto wie, na jakiej ulicy, i który dom kochance wybudował. Że ma dzieci. Mimo wszystko ludzie go kochają, bo robi wiele. Jakiś tam znany bokser uczył się na zajęciach prowadzonych w kościelnej salce u niego na parafii, jest właścicielem charytatywnej stołówki (z której był czas, że tez korzystaliśmy), jest szczery... i właśnie nie ukrywa się z niczym. Może dlatego tak go ludzie do celibatu. Kiedyś go nie było. Jednak wprowadzono go... Kiedyś duchowieństwo było stanem wyższym.. tzn było bogatsze niż zwykli ludzie. Może nie były to nie wiadomo jakie majątki... Gdy umierali, dorobki życia otrzymywała rodzina i to nie podobało się władzom kościoła. Stąd celibat. I zgadzam się z tym, że to ludzie. Człowiek musi zaspokajać swoje potrzeby... Świat to potwór zębaty, gotowy gryźć, gdy tylko zechce. 4 Odpowiedź przez apoteoza 2011-04-16 14:00:35 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: Potajemne związki księżyPrecz z celibatem! To tak w skrócieA szczerzejJestem za tym aby księża zakładali własne rodziny i prawili morały mając w tym jakieś odniesienie a nie tylko teoretyzowali. Wychowywali dzieci, radzili sobie z prozą życia. Nie zmuszali do tkwienia w toksycznych związkach tylko dlatego, że przysięga to przysięga. Ponadto ksiądz też człowiek i ma swoje potrzeby, a jedną z tych potrzeb jest seks. Jeśli kościół zniósłby celibat nie było by molestowania nieletnich, gwałtów dzieci, molestowania chłopców. 5 Odpowiedź przez fammefatale 2011-04-19 02:45:06 fammefatale Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-01 Posty: 1,709 Wiek: 26 Odp: Potajemne związki księży Sorry,ze troche zbocze z tematu , ale nie znacie moze ksiazek(pamietnikow),ktore opisuja zycie siostr zakonnych/ksiezy? ?-my only love 6 Odpowiedź przez girl90 2011-04-19 10:41:54 girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: Potajemne związki księżyU nas w miescie stary proboszcz tez chodzil do clubow nocnych.. Tez jestem za zniesieniem celibatu bo bardzo podoba mi się religia tzw. protestancka. Wierza w Boga ale pastorzy maja swoje rodziny. I to jest fajne. Ale jednak nasi księża zobowiazali się do życia w celibacie i jesli uprawiaja seks, maja partnerki i tym samym łamią przysięgę która dali Bogu! Byli swiadomi na co się decyduja! bo to jest ich obowiązek i na takie zycie sie zdecydowali z pelna swiadomościa, nikt ich nie zmuszał do niczego. Wiedzieli jak to ma wygladac dlatego jestem tym zniesmaczona że księża chodzą do prostytutek (jesli sa w "normalnym" zwiazku to jeszcze pol biedy chodziac tez nie jest to dobre jesli dalej bedzie celibat bo nie mozna sie nigdzie pokazac jako para a ja nie chcialabym byc w takim zwiazku). Jesli zniosa celibat to ok. Nie mam nic przeciwko, a nawet jestem za. Może chociaz niektorzy ksieza nie chodziliby do nocnych clubow... 7 Odpowiedź przez Juliette 2011-04-19 15:50:41 Juliette Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-17 Posty: 1,659 Wiek: niecałe 20 Odp: Potajemne związki księży fammefatale napisał/a:Sorry,ze troche zbocze z tematu , ale nie znacie moze ksiazek(pamietnikow),ktore opisuja zycie siostr zakonnych/ksiezy?''Filary ziemi'' i kontynuacja: ''Świat bez końca'' - świetne książki, opisujące obłudę i rozpustę mnichów,zakonnic w nie tylko. To fantastyczne ''Bo wszystko czego chcęCałe życie być przy TobieNiech nie zgaśnie nigdy ogień, który płonie w Tobie'' 8 Odpowiedź przez Bardolka 2011-04-19 16:37:55 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Potajemne związki księży Smutne jest to, że są księża, u których się spowiadasz i czujesz się jak zbrodniarz wojenny. A wiesz o nich to i owo. Albo jak rodzice nie mogą pójść do komunii na chrzcinach/komunii/ślubie swoich dzieci, bo pierwsze małżeństwo im sie nie udało. A spotykają księdza z "żoną" po cywilu w miejscowym supermarkecie. Tego mi tylko szkoda. Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 9 Odpowiedź przez Anuszka00 2011-04-19 16:47:26 Anuszka00 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-14 Posty: 8,989 Wiek: 34 Odp: Potajemne związki księży Przychodzą nowe pokolenia księży i może się zmienić podejście do ludzi. Już widać sporą różnicę-zdarza się że para z dzieckiem stoji w kościele i bierze udział w naukach przedmałżeńskich-kiedyś to byłoby nie do pomyślenia! Laura godz 19:15 10 Odpowiedź przez girl90 2011-04-19 17:35:34 girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: Potajemne związki księży Bardolka napisał/a:Smutne jest to, że są księża, u których się spowiadasz i czujesz się jak zbrodniarz wojenny. A wiesz o nich to i owo. Albo jak rodzice nie mogą pójść do komunii na chrzcinach/komunii/ślubie swoich dzieci, bo pierwsze małżeństwo im sie nie udało. A spotykają księdza z "żoną" po cywilu w miejscowym supermarkecie. Tego mi tylko Popieram Cie i przyznaje racje w 100%. Takie sytuacje są chore! kiedyś napisałam pare słów o księżach, o ich życiu o którym wiem to zostałam zwymyslana. I tak samo jak powiedziałam ( w tym samym poście) że rozwodnicy maja prawo do szczęścia do kolejnego związku, kolejnej rodziny. Że może jednak Ten z Góry tak chciał bo przecież nikt nie wie jaka jest Jego obecna wola, czego chce dla nas w obecnych czasach. Że może chce zebysmy byli szczęśliwi nawet jesli nie bedziemy miec slubu Kościelnego (ale dlatego że nie mozemy, a nie nie chcemy). Za to również zostałam zwymyslana... 11 Odpowiedź przez Anuszka00 2011-04-19 17:43:56 Anuszka00 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-14 Posty: 8,989 Wiek: 34 Odp: Potajemne związki księży ...a gdzie napisałaś te parę słów?Nie jest żadną tajemnicą to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami u księży. Laura godz 19:15 12 Odpowiedź przez fammefatale 2011-04-19 18:22:38 fammefatale Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-01 Posty: 1,709 Wiek: 26 Odp: Potajemne związki księży Juliette napisał/a:fammefatale napisał/a:Sorry,ze troche zbocze z tematu , ale nie znacie moze ksiazek(pamietnikow),ktore opisuja zycie siostr zakonnych/ksiezy?''Filary ziemi'' i kontynuacja: ''Świat bez końca'' - świetne książki, opisujące obłudę i rozpustę mnichów,zakonnic w nie tylko. To fantastyczne To nie sa ich pamietniki raczej,czy sa? ?-my only love 13 Odpowiedź przez girl90 2011-04-20 16:44:38 girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: Potajemne związki księży AnnAnnA napisał/a:...a gdzie napisałaś te parę słów?Nie jest żadną tajemnicą to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami u forum wizaż 14 Odpowiedź przez Anuszka00 2011-04-21 20:26:46 Anuszka00 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-14 Posty: 8,989 Wiek: 34 Odp: Potajemne związki księży girl90 napisał/a:AnnAnnA napisał/a:...a gdzie napisałaś te parę słów?Nie jest żadną tajemnicą to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami u forum wizaż...a więc nie przejmuj się...wydaje mi się że ten Ktoś ma klapki na oczach! Laura godz 19:15 15 Odpowiedź przez daria1968 2011-04-22 10:40:46 daria1968 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-02 Posty: 1,325 Odp: Potajemne związki księżyBył dla mnie wzorem - ksiądz z powołania -tak tutaj okazuje się że proboszcz ma już dorosłego konsekwencji -jedno wielkie kłamstwo!!! Rodziny księży są na utrzymaniu kościoła i plebanie stoją przy kościele bardziej okazałe niż sam kościół...Zachciało się bzyku - do roboty. 16 Odpowiedź przez zbychojelen 2011-04-22 12:38:34 zbychojelen Zbanowany Nieaktywny Zawód: ciekawy i goracy Zarejestrowany: 2011-04-20 Posty: 167 Wiek: 208 + Vat Odp: Potajemne związki księży Kiedys gdy bylem jeszcze bardzo maly czesto lubialem chodzic do babci, ktora mieszkala kilka kilometrow odemnie. U kucharki na plebanii mieszkal chlopak w moim wieku z ktorym bardzo lubilem sie bawic. Jednak gdy poszedlem do szkoly sredniej nasz kontakt sie urwal. Po jakims czasie w mojej szkole na przerwie spotkalem go, poznalismy sie i nasze kolezenstwo zaczelo sie od nowa. Gdy zapytalem kolegow z jego klasy o jego ojca mowili ze jest sierota. Po jakims czasie podczas wspolnej imprezy po wypiciu kilku drinkow przyznal sie do tego ze jest dzieckiem ksiedza. Nie roznil sie od innych niczym. Teraz nie wiem ci sie z nim dzieje. "...więc proszę Boga: nigdy więcej,niech nie pozwoli na to,by ktoś trafił w moje serce..." 17 Odpowiedź przez marena7 2011-04-22 13:05:18 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Potajemne związki księżyTez uważam, że celibat powinien być zniesiony, bo to stan nienaturalny. Jednak puki co on obowiązuje i księża sa świadomi tego ograniczenia, godzą się z nim. Dlatego uważam łamanie tej zasady za nieuczciwe. Jeśli ksiądz ma problem z celibatem, niech zrezygnuje z kapłanstwa, inaczej daje zły przykład , poprzez swoje postepowanie głosi, że zasady nie są ważne, że mozna je łamać, byle po cichu. Kto jak kto, ale ksiądz winien być wzorem moralnych zasad, skoro naucza i poucza wiernych o tym co w zyciu złe, a co dobre. 18 Odpowiedź przez Zamyślona39 2011-04-22 14:01:12 Ostatnio edytowany przez Zamyślona39 (2011-04-22 14:07:29) Zamyślona39 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-18 Posty: 227 Odp: Potajemne związki księżyMoim zdaniem celibat powinien piszę ,iż po zniesieniu seminaria byłyby pełne ludzi kompletnie pozbawionych także ,tak sie zdarza,ale za tym schronienie,dach nad głową przyszłości jakaś księża nie powinni mieć rodzin(żon),gdyż,wówczas ksiądz musiałby dużo czasu poświęcać przecież kapłan jest dla wszystkich ludzi,bez się czas,czy miałby tyle czasu,by pogodzić życie rodzinne z czasem dla ludzi? 19 Odpowiedź przez Kami90 2011-04-22 14:59:17 Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: Potajemne związki księży Zamyślona39 szanuje Twoje zdanie. Ale pomyśl, jak jest w protestantyzmie. Pastor ma żonę, daje przykład ludziom życia rodzinnego i jest dla wszystkich bez wyjątku. Myślę że właśnie zniesienie celibatu by spowodowało że do seminarium szło by więcej osób na prawdę z powołania, bo wiedzieli by że mogą dawać w jakiś sposób świadectwo wiary nie rezygnując z życia jakie mają po za tym obecnie niby księża są dla wszystkich a jak jest w praktyce... w praktyce jest inaczej, księża spędzają czas w swoim towarzystwie w swoich mieszkaniach, czasem w kancelarii, po mszy są dostępni dla wiernych i tak naprawdę ciężko znaleźć księdza który jest oddany wiernym bardzo mocno. Księża to też ludzie, a powołanie to stan ducha, ale można być powołanym w życiu do wielu zgadzam się z Tobą ze celibat jest stanem myślę że kapłani którzy nawet żyją w potajemnych związkach to nie są osoby pozbawione wiary czy sumienia, tylko zagubieni, tacy jak My wszyscy, którzy chcieli by też normalnie żyć. "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 20 Odpowiedź przez Zamyślona39 2011-04-22 15:09:01 Zamyślona39 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-18 Posty: 227 Odp: Potajemne związki księżyKami 90,to zależy od parafii,od samych tu o czasie jaki poświęcaja mnie w parafii sa fantastyczni służą pomocą i nie dostępni dla się z tego cieszę i doceniam to. 21 Odpowiedź przez Anuszka00 2011-04-22 15:21:01 Anuszka00 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-14 Posty: 8,989 Wiek: 34 Odp: Potajemne związki księży Uważam,że celibat powinien być zniesiony!Napewno nigdy do tego nie dojdzie-Kościół straciłby zbyt majątek księdza przejmowałyby żony po jego śmierci, a Kościół do tego nie dopuści! Laura godz 19:15 22 Odpowiedź przez Juliette 2011-04-23 15:19:36 Juliette Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-17 Posty: 1,659 Wiek: niecałe 20 Odp: Potajemne związki księży fammefatale napisał/a:Juliette napisał/a:fammefatale napisał/a:Sorry,ze troche zbocze z tematu , ale nie znacie moze ksiazek(pamietnikow),ktore opisuja zycie siostr zakonnych/ksiezy?''Filary ziemi'' i kontynuacja: ''Świat bez końca'' - świetne książki, opisujące obłudę i rozpustę mnichów,zakonnic w nie tylko. To fantastyczne To nie sa ich pamietniki raczej,czy sa?to nie pamiętniki,tylko raczej fikcyjne książki,ale na prawdę warto je przeczytać ''Bo wszystko czego chcęCałe życie być przy TobieNiech nie zgaśnie nigdy ogień, który płonie w Tobie'' 23 Odpowiedź przez Dotty 2011-04-23 15:32:04 Dotty Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 122 Wiek: 25 Odp: Potajemne związki księży Zacznijmy od tego, ze nigdzie w Biblii nie jest napisane, ze ksieza powinni zyc w celibacie. Zostalo to ustanowione wiele wiekow pozniej na ktoryms z soborow...I nie jest to do konca zgodne z natura czlowieka, wiec tez sie zgodze, ze celibat powinien byc zniesiony...Przynajmniej wielu ksiezy przestaloby zyc w 'grzechu', bo to, jak slusznie ktos tu na tym watku powiedzial, troche zal, ze my- szarzy ludzie musimy sie wstydzic za drobnostk, a oni przysiegajac czystosc Bogu robia to co robia... Wzrost: 170cmBylo:78kgJest:59,5kg 24 Odpowiedź przez girl90 2011-04-26 12:23:27 Ostatnio edytowany przez Fumiko (2011-04-26 19:51:50) girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: Potajemne związki księżyDokładnie. My niekiedy zakochujemy się w osobach ktore kiedys mialy slub, rozwodza sie ale wiazac sie z kims innym, biorac slub cywilny (poniewaz koscielnego nie moga) zyja w grzechu według kosciola bo nie sa w zwiazku sakramentalnym. Ale chyba przyznacie racje ze jest roznica jesli ktos nie bierze slubu koscielnego tylko dlatego ze nie chce, a jesli ktos go nie bierze tylko dlatego ze nie moze? ludzie popelniaja bledy i bede je popelniac. Zaluja... ale co zrobic? uczymy sie na wlasnych bledach. A ksieza sa w pelni swiadomi swoich obietnic i tez sa grzesznikami jesli je zlamia, a jesli jakis ksiadz jest z kims w zwiazku i ma potem dzieci to jest grzesznikiem wedlug kosciola przynajmniej. I jak ktos napisal, i ja mu w tym przyznaje racje. Ksiadz kryjacy sie z tym ze jest z kims, kocha kogos daje zly przyklad dla ludzi bo tym samym mowi "mamy zasady ale mozemy je zlamac" wiec skoro oni je lamia to czemu my nie mozemy? oni maja wieksze przywileje czy co? nie! Poza tym czlowiek jest stworzony i powolany do rozmnazania sie. Mi sie strasznie podoba wiara protestancka. Wierza tak samo w Boga jak katolicy, ale pastorzy maja rodziny, nie kryja sie z tym! i daja wzorowy przyklad malzenstwa i zycia rodzinnego! nie wiem czy ogladaliscie kiedys serial "7 niebo"? ten serial pokazuje jak wyglada zycie pastorow ktorzy maja rodziny, albo ktorzy poszukuja tej jedynej kobiety. Tam nie ma że kobiety nie moga wejsc na oltarz! one rowniez moga glosic slowo Boże! a co jest u nas? tylko mężczyzni maja takie prawo, a to dlaczego? w czym sa lepsi? to mnie zastanawia... 25 Odpowiedź przez Kami90 2011-04-26 16:08:24 Ostatnio edytowany przez Kami90 (2011-04-26 16:10:06) Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: Potajemne związki księży girl90 oglądałam ten serial o którym wspomniałaś, to nawet jeden z moich ulubionych. I szczerze mówiąc mi też podoba się ta wiara. To uczciwe wobec ludzi że pastorowie mają rodziny , tworzą z ludźmi prawdziwą wspólnotę. Bo rozumieją ich problemy, mogą doradzać znając coś z własnego doświadczenia. Nawet kazania mają większy sens, bo jak dla mnie ksiądz w naszej wierze mówiąc kazania nie zawsze wie co mówi, nie wie że wielu rzeczy nie da się wprowadzić w czyn. Pewnie dlatego tak często też poruszane są tematy polityki, bo co oni mogą robić, słuchać o polityce, czytać i odprawiać msze...Jestem wierząca. Ale mam radykalne podejście do wszelkich zaleceń powstałych już na soborach i w innych okolicznościach które nie mają odniesienia w zgadzam się też z osobami które mówią że niekiedy my przy spowiedzi czujemy sie jak zbrodniarze, według księży żyjemy w wiecznym grzechu bo mieszkamy z kimś bez ślubu lub mamy tylko cywilny, a oni wielokrotnie robią gorsze rzeczy ale wszystko jest zasłonięte tajemnicą... Gdzie tu sens "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 26 Odpowiedź przez allegra90 2011-04-26 21:08:53 allegra90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-12 Posty: 1,758 Wiek: 24 Odp: Potajemne związki księży Przecież księża przyjmując święcenia doskonale wiedzą na co się decydują... Możliwe, że pewien mały procent nie przestrzega celibatu, ale to ich osobiste błędy a nie powód do zmiany zasady. Naprawde świat nie kręci sie wokół seksu, przy silnej woli i bliskiej relacji z Panem Bogiem ta sfera życia po prostu przestaje byc istotna. A co do rozumienia problemów rodziny itp chyba najlepiej opisuje to zdanie: czy trzeba chorować, żeby być lekarzem? ''Być czy mieć?Być z tym, co się ma.'' 27 Odpowiedź przez Lupus 2011-04-26 21:34:02 Ostatnio edytowany przez Lupus (2011-04-26 22:04:56) Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: Potajemne związki księży Juliette napisał/a:''Filary ziemi'' i kontynuacja: ''Świat bez końca'' - świetne książki, opisujące obłudę i rozpustę mnichów,zakonnic w nie tylko. To fantastyczne czy można winić duchownych średniowiecznych za to, że zachowywali się jak świeccy? Pamiętaj, że w średniowieczu bardzo często człowiek nie miał nic do powiedzenia - rodzice oddawali go na księdza czy do klasztoru i tyle. Św. Wojciech na przykład, jako dziecko zachorował. Jego matka obiecała wtedy, że jeśli przeżyje, to zostanie duchownym. I nikt go o zdanie nie pytał. Do stanu duchownego bardzo często oddawano "nadliczbowe" dzieci, żeby nie dzielić majątku rodowego i żeby mieć zasługi w niebie. A te dzieci bardzo często na duchownych w ogóle się nie księży to jest coś, co jest mi akurat absolutnie obojętne. Choć mogę się dziwić Kościołowi, że utrzymuje coś, co z Pisma nie wynika, a i praktyka przez większość czasu była inna - celibat w różnych krajach wprowadzano dopiero w XI-XIII to nie tylko brak seksu, ale i całkowite wyalienowanie. Ksiądz nie ma normalnego życia towarzyskiego (bo najczęściej ludzie spotykają się parami), nie ma problemów rodzinnych - więc i nie rozumie parafian. Dodać do tego brak troski o rzeczy materialne (bo owieczki przyniosą, państwo dołoży) i mamy obraz człowieka, który zupełnie nie wie czym żyją jego parafianie. 28 Odpowiedź przez dayzi 2011-04-26 22:03:14 Ostatnio edytowany przez dayzi (2011-04-26 22:15:41) dayzi Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-29 Posty: 904 Odp: Potajemne związki księży AnnAnnA napisał/a:Uważam,że celibat powinien być zniesiony!Napewno nigdy do tego nie dojdzie-Kościół straciłby zbyt majątek księdza przejmowałyby żony po jego śmierci, a Kościół do tego nie dopuści!Tak z ciekawości o jakim majątku mowa? chyba nie o zakładzie pracy albo o środkach zgromadzonych na parafie?A skoro miałby rodzinę to musiałby zarabiać a jak zarabiać -pensja od parafian? i to oni finansowaliby rodzinę, wakacje(każdy ma prawo do wypoczynku), edukację dzieci....tak jak to jest w każdej rodzinie. Czy do tego wierni dopuszczą? Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. 29 Odpowiedź przez motylek79 2011-04-26 22:10:06 motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Potajemne związki księży ...nie popieram zwiazków ksieży, gdyz swiadomie wybrali celibat i nie chodzi bynajmniej o tych sredniowiecznych tylko wspolczesnych... Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 30 Odpowiedź przez dayzi 2011-04-26 22:13:13 dayzi Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-29 Posty: 904 Odp: Potajemne związki księży girl90 napisał/a:Dokładnie. My niekiedy zakochujemy się w osobach ktore kiedys mialy slub, rozwodza sie ale wiazac sie z kims innym, biorac slub cywilny (poniewaz koscielnego nie moga) zyja w grzechu według kosciola bo nie sa w zwiazku sakramentalnym. Ale chyba przyznacie racje ze jest roznica jesli ktos nie bierze slubu koscielnego tylko dlatego ze nie chce, a jesli ktos go nie bierze tylko dlatego ze nie moze? ...Co znaczy nie może?Nauka KK jest jasna-człowiek jeśli ślubował jednej osobie nie może żyć z inną. Żeby otrzymać ślub kandydaci mają być stanu wolnego-panna/wdowa...kawaler/wdowiec------------------To samo dotyczy kapłaństwa- jeśli ślubowali bogu tzn, że nie są wolni. Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. 31 Odpowiedź przez Lupus 2011-04-26 22:28:18 Ostatnio edytowany przez Lupus (2011-04-26 22:32:00) Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: Potajemne związki księży motylek79 napisał/a:...nie popieram zwiazków ksieży, gdyz swiadomie wybrali celibat i nie chodzi bynajmniej o tych sredniowiecznych tylko wspolczesnych...Motylku, ale co to jest świadomy wybór? To chyba że zakładasz, że ludzie są niezmienni (bo księdzem jest się dożywotnio). Twoim zdaniem taki chłopak tuż po maturze, czyli 20-latek, idący do seminarium jest tym samym człowiekiem, którym będzie za 10, 20 czy 40 lat? Nie, on się zmieni, nieraz całkowicie. I przez kolejnych może nawet 70 lat będzie ponosił konsekwencje młodzieńczego wyboru albo złamie śluby. W każdym razie, w tak wieloletniej perspektywie mówienie o świadomym wyborze jest wlaśnie, dayzi dała dobry przykład - Motylku, a co z rozwodami? Dla katolika małżeństwo to też niby decyzja świadoma i dożywotnia. 32 Odpowiedź przez Kami90 2011-04-26 22:45:46 Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: Potajemne związki księży Allegro90 przytaczasz cytat dotyczący chorowania i bycia lekarzem... ale to co żyje zupełnie inaczej niż My, żyje w trochę innym świecie, jest nijaka szansa że zrozumie pewne problemy. Żyją w świecie religii, a lekarz który leczy uczy się dokładnie tego co będzie leczył, po to ma praktykę itp. a Ksiądz uczy się teologii przekazywania wiary a nie problemów ludzkich rodziny w ujęciu społecznym, raczej uczy sie rodziny w ujęciu religii, a taki obraz obecnie z deka nie jest zbyt adekwatny do rzeczywistości. Niestety taka Ci uczciwi powinni zupełnie zrezygnować ze sfery seksualnej. Żyć prosto, bez udziwnień i luksusów. Czy to możliwe w obecnych czasach... Prawda taka że może garstka księży intuicyjnie zrozumie problemy młodzieży, rodziny czy ludzi którzy zmuszeni są się rozwieść bo np wystąpiła w rodzinie przemoc itp. a reszta... społeczeństwo poznaje się doświadczalnie, nie da się nauczyć pewnych mechanizmów z książek bo one się za tym co może ksiądz powiedzieć bitej kobiecie "porozmawiaj z mężem i módl się za niego aby zmądrzał, rozwód jest wbrew Bogu" a czy to jest rada... no niestety ale nie... "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 33 Odpowiedź przez motylek79 2011-04-26 22:58:15 motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Potajemne związki księży Lupus napisał/a:Motylku, ale co to jest świadomy wybór? To chyba że zakładasz, że ludzie są niezmienni (bo księdzem jest się dożywotnio). Twoim zdaniem taki chłopak tuż po maturze, czyli 20-latek, idący do seminarium jest tym samym człowiekiem, którym będzie za 10, 20 czy 40 lat? Nie, on się zmieni, nieraz całkowicie. I przez kolejnych może nawet 70 lat będzie ponosił konsekwencje młodzieńczego wyboru albo złamie śluby. W każdym razie, w tak wieloletniej perspektywie mówienie o świadomym wyborze jest wlaśnie, dayzi dała dobry przykład - Motylku, a co z rozwodami? Dla katolika małżeństwo to też niby decyzja świadoma i znam się na procedurze zostawania księdzem - trwa to dość długo, na pewno conajmniej 5 lat studiów w seminarium, potem mozna się pewnie jeszcze wycofać, zanim złoży się sluby czystości i zostanie księdzem...Ale ogólnie się zgadzam - człowiek nie jest niezmienny i może ta procedura powinna byc dłuzsza... ? Poza tym ilu bylo ksieży ktorzy wystapili z KK, bo mieli kobiety. Ale wiecej pewnie takich ktorzy maja potajemne zwiazki. Tak samo jak z zawieraniem malzenstwa przez b. mlodych ludzi - to jest czas na poznanie siebie i innych a nie na decyzje do konca zycia. Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 34 Odpowiedź przez dayzi 2011-04-26 23:14:47 dayzi Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-29 Posty: 904 Odp: Potajemne związki księży motylek79 napisał/a:Tak samo jak z zawieraniem malzenstwa przez b. mlodych ludzi - to jest czas na poznanie siebie i innych a nie na decyzje do konca powinno się brać np. na 5 lat ...z możliwością przedłużenia ;D Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. 35 Odpowiedź przez motylek79 2011-04-26 23:18:52 motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Potajemne związki księży dayzi napisał/a:Ślub powinno się brać np. na 5 lat ...z możliwością przedłużenia ;DOoo właśnie... ;-P Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 36 Odpowiedź przez Lupus 2011-04-26 23:29:28 Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: Potajemne związki księży motylek79 napisał/a:Poza tym ilu bylo ksieży ktorzy wystapili z KK, bo mieli - nie dla mnie, lecz dla tych księży - polega na tym, że choć sutanny zrzucili, to dla KK wciąż będą księżmi i wciąż będą ich śluby obowiązywać. Jeśli są ludźmi naprawdę wierzącymi, to są jakby poza wspólnotą wiernych. I to znacznie bardziej niż rozwodnicy, choćby dlatego, że rozwiązać małżeństwo (tzw. rozwód kościelny) jest dość łatwo, ale anulować śluby kapłańskie to już coś niemal niemożliwego (teoretycznie może to zrobić papież, ale ja o takim przypadku nie słyszałem).Najprostsze wyjście, to znieść celibat i pewnie prędzej czy później do tego dojdzie. Tylko wiesz w czym problem? W tym, że KK niemal nigdy nie przyznaje się do błędu, a zniesienie celibatu byłoby przyznaniem, że jego wprowadzenie było pomyłką. To zaś skutkuje przyjęciem, że wyrzeczenia pokoleń kapłanów były niepotrzebne, że skrzywdzono tych ludzi w różny sposób: jednych zmuszając do życia wbrew naturze, innych do ukrywania związków, jeszcze innych do zrzucania sutann. Że skrzywdzono także ich dzieci ze związków nieformalnych, bo te dzieci nawet nie dostały szansy życia w normalnej rodzinie. 37 Odpowiedź przez motylek79 2011-04-26 23:41:30 Ostatnio edytowany przez motylek79 (2011-04-26 23:44:33) motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Potajemne związki księży Lupus napisał/a:Najprostsze wyjście, to znieść celibat i pewnie prędzej czy później do tego dojdzie. Tylko wiesz w czym problem? W tym, że KK niemal nigdy nie przyznaje się do błędu, a zniesienie celibatu byłoby przyznaniem, że jego wprowadzenie było pomyłką. To zaś skutkuje przyjęciem, że wyrzeczenia pokoleń kapłanów były niepotrzebne, że skrzywdzono tych ludzi w różny sposób: jednych zmuszając do życia wbrew naturze, innych do ukrywania związków, jeszcze innych do zrzucania sutann. Że skrzywdzono także ich dzieci ze związków nieformalnych, bo te dzieci nawet nie dostały szansy życia w normalnej ramach aggiornamento jakoś wytłumaczą, że celibat wspólcześnie jest przezytkiem, a kiedyś był o ile wogóle do tego dojdzie... Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 38 Odpowiedź przez dayzi 2011-04-26 23:45:05 dayzi Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-29 Posty: 904 Odp: Potajemne związki księży No dobrze...Ale kapłani wchodzą w związki nie tylko z kobietami...i co wtedy? dalej potajemnie, bo to niezgodne z nauką kk? Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. 39 Odpowiedź przez Lupus 2011-04-27 00:04:03 Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: Potajemne związki księżydayziNo teraz dałaś z grubej rury Wierzę, że celibat zostanie zniesiony, ale zaakceptowanie przez KK związków homo, to na pewno za naszego życia nie nastąpi. 40 Odpowiedź przez allegra90 2011-04-27 11:05:09 allegra90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-12 Posty: 1,758 Wiek: 24 Odp: Potajemne związki księży Jak czytam wasze posty to czasem mam wrażenie, że nie znacie księży osobiście tj widzicie ich tylko jak odprawiają Msze Św., ewentualnie przy Sakramencie Pokuty bądź na kolędzie. Jeśli jesteście niewierzący to bez obrazy, nie macie o nich pojęcią, co najwyżej z jakiś tabloidów badź gazet pokroju 'Faktów i mitów'. Otóż powiem wam, że życie księdza znacznie odbiega od waszych wyobrażeń. Znam kilku bardzo dobrze, mam jednego w rodzinie. Dajmy na to ksiądz z małej miejscowości. Wstaje, modli się, je śniadanie. Potem najczęściej wychodzi nauczać do jakiejś szkoły. W mniejszej miejscowości ksiądz dobrze zna tę młodzież a na lekcji może prowadzić dyskusje, poznaje poglądy, z którymi kto jak kto, ale młodzi ludzie na pewno sie nie kryją. Podkreślam, że ksiądz zna swoich praktykujących parafian, wie z jakimi problemami się borykają, tym bardziej że wielu mieszkańców jest spowiednikiem. Widzi jakie problemy najczęściej dotykają rodziny, jakie osoby samotne, młodzież itp. Bo jesli jest dobrym spowiednikiem nie skupia się tylko na grzechach a na ogólnej sytuacji. Ksiądz jak każdy inny człowiek ma swój iloraz inteligencji i zdaje sobie sprawe jak świat wygląda, tak jak wy czyta gazety, ogląda tv i korzysta z internetu. Często swoje przemyślenia przytacza na kazaniach. Co więcej, spotyka się ze swoimi rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi, ma interesantów w kancelarii, służbę liturgiczną. Gdzie tu jest wyobcowanie ze świata? Czy dajmy na to stara panna pracująca, nie zamykająca się w 4 ścianach, spotykająca z przyjaciółmi jest wyobcowana? Dodatkowo czuję, że dla was przysięga nic nie znaczy. Ale naprawde, jak ktos w Boga wierzy i przed nim przysięga to nie jest takie hop siup, wpadnie mi jakaś w oko i juz do niej lece. Tak jak mąż w chwili słabości ma się opamiętać i pozostać wierny żonie tak samo ksiądz ma pozostać wierny Bogu. Osobiście nie zdarzyło mi się spotkać z przypadkiem w którym ksiądz narzekał by na to wyrzeczenie. ''Być czy mieć?Być z tym, co się ma.'' 41 Odpowiedź przez żyworódka 2011-04-27 16:32:12 żyworódka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 3,979 Wiek: czas zbioru plonów Odp: Potajemne związki księży allegra90 napisał/a:Ksiądz jak każdy inny człowiek ma swój iloraz inteligencji i zdaje sobie sprawe jak świat wygląda, tak jak wy czyta gazety, ogląda tv i korzysta z internetu. Często swoje przemyślenia przytacza na kazaniach. Co więcej, spotyka się ze swoimi rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi, ma interesantów w kancelarii, służbę liturgiczną. Gdzie tu jest wyobcowanie ze świata? Czy dajmy na to stara panna pracująca, nie zamykająca się w 4 ścianach, spotykająca z przyjaciółmi jest wyobcowana?Też tak uważam, że zarówno w księdzu jak i "w starej pannie " nie należy doszukiwać się braku inteligencji. Jednakże, moim zdaniem są w pewien sposób "wyobcowani ze świata", bowiem nie znają aspektów życia małżeńskiego i wychowywania dzieci w realu. Ksiądz z racji kapłaństwa, a jeśli chodzi o "starą pannę", to mam na myśli kobietę, która nie jest w związku nieformalnym i nie ma dziecka. Osobiście, uważam to określenie za rażące i już rzadko jest w obiegu, raczej mówi się , o kobiecie wolnego stanu. Ich nauki i rady są czysto wyuczone, zdaniem zrobiłaś dobre porównanie, bo jak sama zauważyłaś, o tym "jak świat wygląda " oboje wiedzą z mediów i życia towarzyskiego. "Ludzi poznajemy w momencie, kiedy sytuacja jest dla nich trudna, wtedy pokazują prawdziwą twarz" - przeczytane na forum 42 Odpowiedź przez Anuszka00 2011-04-27 16:37:01 Anuszka00 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-14 Posty: 8,989 Wiek: 34 Odp: Potajemne związki księży No dobrze...Ale kapłani wchodzą w związki nie tylko z kobietami...i co wtedy? dalej potajemnie, bo to niezgodne z nauką kk?...też prawda! Laura godz 19:15 43 Odpowiedź przez Kami90 2011-04-27 17:16:00 Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: Potajemne związki księży żyworódka zgadzam się z Tobą ze księża mają wyuczoną wiedzę książkową. A jak wczesnij wspomniałam, ich rady muszą być oparte o zasady wiary i pozbawione są doświadczenia i obiektywizmu społecznego. Jasne że księża korzystają z internetu telewizji. Ale jednak nie żyją z rodziną. To jest pewna do tego jeszcze to co wspomniała AnnAnna że wchodzą także w potajemne związki z mężczyznami... i co że można znaleźć zalety w celibacie, oczywiście że zniesienie go było by trudne ze względów majątkowych (chociaż z tym można by było wszystko regulować specjalnymi umowami majątkowymi) ale trzeba patrzeć szerzej. Ja w tym odczuciu uważam że celibat jest nie potrzebny w kapłaństwie. "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 44 Odpowiedź przez Meraviglioso 2011-04-29 11:57:24 Ostatnio edytowany przez Meraviglioso (2011-04-29 12:28:22) Meraviglioso Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-29 Posty: 1 Odp: Potajemne związki księży Specjalnie się zarejestrowałem dla tego topiku. Postaram się rozjaśnić parę spraw. Więc zaczynamy. Kami90 napisał/a:Czytałam ostnio artykuł o..Zacznijmy od tego, że wyrabianie sobie zdanie na temat jednego artykułu to głupota. Zwłaszcza, jeśli to był jakiś brukowiec. Bądźmy poważni.. gazety i czasopisma żyją z zysku od sprzedaży, ale ludzie lubią czytać kontrowersyjne felietony, więc takie też się nie lepiej by było gdyby kościół zezwolił na małżeństwa księży i zakładanie rodzin, żeby to oni byli wzorem do naśladowania?Wielu księży już obecnie w wielu kwestiach mogliby być powszechnie uważani za wzór do naśladowania (wewnętrzna dyscyplina, idealizm, patriotyzm, życie naprawdę w zgodzie z własnym sumieniem). I co? Są? No nie bardzo.. Współcześnie rolę księży ganiących społeczeństwo z ambony przejęły media: dziennikarze, gwiazdy, piosenkarze, aktorzy... Czy wierzycie w to że księża żyją w celibacie? Że nie maja potajemnych kochanek lub nie korzystają z usług pań lekkich obyczajów? Czy dali by radę, przecież też są ludźmi?Kurcze, ale spójrz na to bardziej racjonalnie. Czy mamy jakieś oficjalne statystyki co do tego ile księży nie przestrzega celibatu? No raczej nie. Jeśli ktokolwiek ma taką wiedzę to Watykan i raczej jej nie publikuje oficjalnie. Wydaje mi się jednak, że gdyby faktycznie to był aż taki nagminny problem to Watykan co byś w tej kwestii zrobił (jak chociażby obecnie w kwestii używania prezerwatyw). Myślę, że biskupi to raczej rozsądni ludzie a nie sami idioci i się orientują o skali problemu. Poza tym to, że ksiądz ma rodzinę naprawdę ciężko ukryć. Podejrzewam, że wszyscy w najbliższym otoczeniu o tym wiedzą lub się domyślają. Mimo to znam może parę takich przypadków... Nie chcę mówić, że wszyscy duchowni są świeci, ale naprawdę akurat w tej kwestii wydaje mi się, że to ze celibat powinien zostać zniesiony, i tak zaczynają się problemy bo pastorowie przechodzący na naszą wiarę mają już rodziny, a kościół musi się na to to pastorowie nie będą księżmi i tyle. ;D Przecież wielu nie-księży jest związanych z kościołem bardzo mocno i mają rodziny. I Kościół nic nie musi. To jest właśnie współczesny problem katolików, że są przyzwyczajeni, że wszyscy wokół są wierzący, ale prawda jest zgoła inna. Kościół może równie świetnie funkcjonować nawet mając tylko 1000 wiernych, w końcu przecież na początku było ich tylko 12... Celibat według mnie nie jest do końca monogamia jest normalna (naturalna)?A po za tym księża mogli by być wzorem duchowym rodziny, pokazać jak rodzina powinna funkcjonować. Przecież w kościele jest tak bardzo podkreśla rola rodziny, matki, ojcaPowiem szczerze, że nie wielu księży jest dla mnie wzorem czegokolwiek, bo też i nie wielu ich znam (właściwie poza jednym, który faktycznie jest dla mnie autorytetem). Wzorem w religii katolickiej jest tylko i wyłącznie Chrystus. Księża to zwykli urzędnicy Państwa Kościelnego. Nie wiem skąd pogląd, że mają być święci... Wiadomo, z racji wysokiej rangi w hierarchii, powinno się dla nich stosować dużo wyższe standardy, ale też bez przesady. Są w końcu tylko ludźmi. Rolą księży jest przekazywanie ideologii Jezusa (co jest o tyle istotne, że w dzisiejszych czasach większość katolików nie miała nigdy w ręku Pisma Świętego, więc nawet nie wiedzą w co wierzą) oraz organizowanie życia chrześcijańskiego (pogrzeby, śluby, chrzciny) i zajmowanie się nie można zabronić prawa do miłości, a Ci ludzie po prostu poznali się w takich a nie innych okolicznościach, kochają Boga ale i siebie wzajemnie, i chcą tą miłość z duchowieństwa w tej sytuacji wcale nie była by dobra, spowodowała by frustrację, być może też niechęć rodzin, a i tak nie mogli by zawrzeć małżeństwa mnie sprawa jest jasna. Co prawda zasady są po to aby je łamać ale jednak kara jakaś musi być. Nawet jeśli jutro by Papież anulował zasadę celibatu to i tak nie wyobrażam sobie, aby objąć amnestią osób które teraz go nie przestrzegają. Każdy wie na co się porywa, bo zasady bycia księdzem są zła że kościół krytykuje tak wiele zachowań ludzkich a nie spojrzy bliżej, co dzieje się w samej "śmietance"Kościół nic nie krytykuje (a przynajmniej nie powinien) - po prostu przekazuje słowa Chrystusa. W swoim życiu spotkałem się z wieloma tzw. 'Katolikami', którzy kłócili się ze mną o pewne dogmaty (twierdząc np. że 'źli' księża coś tam sobie 'wymyślają' ) a później okazywało się, że w Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane dokładnie to co mówią. ;] Dlatego zachęcam wpierw przeczytać sobie Pismo Święte, a później zdecydować się, czy chce się być katolikiem czy napisał/a:girl90 oglądałam ten serial o którym wspomniałaś, to nawet jeden z moich ulubionych. I szczerze mówiąc mi też podoba się ta ją zmień. To uczciwe wobec ludzi że pastorowie mają rodziny , tworzą z ludźmi prawdziwą też tworzyli 'jedną wielką rodzinę'. ;D Ależ to były 'wspólnoty'. xDBo rozumieją ich problemy, mogą doradzać znając coś z własnego w kwestiach małżeńskich faktycznie nie mają żadnego doświadczenia i tu się z Tobą kazania mają większy sens, bo jak dla mnie ksiądz w naszej wierze mówiąc kazania nie zawsze wie co mówi, nie wie że wielu rzeczy nie da się wprowadzić w najlepiej, żeby po prostu przekazywali słowa Jezusa. Btw: jakie to rzeczy nie da się wprowadzić w czyn? ;D Pytam z ciekawosci ;>Pewnie dlatego tak często też poruszane są tematy polityki, bo co oni mogą robić, słuchać o polityce, czytać i odprawiać msze...Ale teraz wulgaryzm No przecież księża też dużo podróżują, organizują wyjazdy dla dzieci, wakacje, zajęcia sportowe, mają też swoje pasje i zajęcia, noi niektórzy jeżdżą na misje.. ale tak, najłatwiej powiedzieć, że księża to tylko siedzą w fotelu, pędzą winko i gosposia im obciąga.. Jestem wierząca. Ale mam radykalne podejście do wszelkich zaleceń powstałych już na soborach i w innych okolicznościach które nie mają odniesienia w rozumiem, że spowiadasz się po łacinie? xD Ale w sumie wiem o co Ci chodzi..I zgadzam się też z osobami które mówią że niekiedy my przy spowiedzi czujemy sie jak zbrodniarze, według księży żyjemy w wiecznym grzechu bo mieszkamy z kimś bez ślubu lub mamy tylko cywilny, a oni wielokrotnie robią gorsze rzeczy ale wszystko jest zasłonięte tajemnicą... Gdzie tu sensNo tak. Bo WSZYSCY księża robią takie rzeczy. ;] To jest spisek. Zakon Syjonu działa... Ksiądz żyje zupełnie inaczej niż My, żyje w trochę innym świecie, jest nijaka szansa że zrozumie pewne problemy. Żyją w świecie religii, a lekarz który leczy uczy się dokładnie tego co będzie leczył, po to ma praktykę itp. a Ksiądz uczy się teologii przekazywania wiary a nie problemów ludzkich rodziny w ujęciu społecznym, raczej uczy sie rodziny w ujęciu religii, a taki obraz obecnie z deka nie jest zbyt adekwatny do rzeczywistości. Niestety taka wiem jak jest z lekarzami, ale inżynier też niby uczy się praktycznych rzeczy o swoim zawodzie, później idzie na praktyki, do pracy i okazuje się że... gówno wie! Podobnie z księżmi. Weź pod uwagę, że masz możliwość 'zwierzyć się' nie przyjaciółce, mamie, tacie, lecz osobie zupełnie postronnej, która jednak miała kontakt z setkami takich ludzi jak Ty... Uważam, że księża są bardzo kompetentni w wielu sprawach problem polega na czym innym. Katolicyzm się zatracił dlatego bo umarła wspólnota, ktora była podstawą religii. Ludzie kiedyś mieli bezpośredni kontakt z księdzem (nie musieli o nich czytać w Newsweeku ). Spowiedź powinna mieć kontakt bezpośredni. Idziesz na zakrystie do księdza, który CIE ZNA i przy kawie opowiadasz mu o swoich problemach. Takie coś ma sens. On Cie zna i może Ci pomóc. Lekarz też, nawet najlepszy, po jednej krótkiej wizycie nie wystawi Ci perfekcyjnej diagnozy, która Cię uleczy...Żyć prosto, bez udziwnień i luksusów. Czy to możliwe w obecnych czasach...Może właśnie na tym polega problem religii na Zachodzie - że ludzie przestali wierzyć, że to możliwie... i że można być dzięki temu szczęśliwy...CookieBitch napisał/a:Co do celibatu. Kiedyś go nie było. Jednak wprowadzono go... Kiedyś duchowieństwo było stanem wyższym.. tzn było bogatsze niż zwykli ludzie. Może nie były to nie wiadomo jakie majątki... Gdy umierali, dorobki życia otrzymywała rodzina i to nie podobało się władzom kościoła. Stąd celibat. I zgadzam się z tym, że to ludzie. Człowiek musi zaspokajać swoje potrzeby...To wszystko prawda, tylko wulgaryzm... jak wtedy wyglądał Kościół? Księża to byli praktyczni rycerze z wielkimi latyfundiami, zamkami i służbą, walczący na krucjatach albo z Polakami (vide Zakon Krzyżacki). ;p Tak więc to słaby argument. Ja mogę przytoczyć inny, wszyscy apostołowie, którzy mieli rodziny opuścili je, by podążać z Chrystusem. Nigdzie nie jest napisane, że później do nich wracali... Stąd podstawowe pytanie, czy po zniesieniu celibatu bycie księdzem będzie zawodem czy wciąż służbą. Argument z protestantyzmem jest słaby bo akurat u nich jest dużo większy kryzys religii niż w krajach katolickich. Zresztą każdy może zmienić przecież wyznanie. To nie Islam. ostatnio edytowany przez: moderatorka-apoteoza 45 Odpowiedź przez Lupus 2011-04-29 12:55:56 Ostatnio edytowany przez Lupus (2011-04-29 14:02:59) Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: Potajemne związki księży Meraviglioso napisał/a:To wszystko prawda, tylko wulgaryzm... jak wtedy wyglądał Kościół? Księża to byli praktyczni rycerze z wielkimi latyfundiami, zamkami i służbą, walczący na krucjatach albo z Polakami (vide Zakon Krzyżacki). ;p Tak więc to słaby ma teraz czasu obszerniej odnosić się do całości Twojego postu, więc tylko do tego fragmentu. Akurat w tym miejscu strzeliłeś sobie w kolano, bo celibat na Zachodzie zaczęto wprowadzać w XI w., a zakon krzyżacki powstał pod koniec wieku XII, nie mówiąc już o tym, że w zakonach zawsze obowiązywał do rycerstwa i latyfundiów, to jakoś wielkiej różnicy między czasami żonatych księży i biskupów, a czasami celibatu nie dostrzegam. No może z tą różnicą, że tak jak celibat, tak i krucjaty zaczęły się w XI w... To chyba, wbrew swoim intencjom, "udowodniłeś", że celibat doprowadził do wynaturzeń w Kościele. Może i tak, może i nieprzypadkowo dopiero po wprowadzeniu celibatu zaczęły się krucjaty, palenie czarownic, nawracanie siłą, inkwizycja, wybijanie tubylców na innych kontynentach Tak do przemyśleń, Biblia, 1. List do Tymoteusza:>>Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę.<< 46 Odpowiedź przez Kami90 2011-04-29 15:04:22 Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: Potajemne związki księży Meraviglioso również nie odniosę się do całego po pierwsze, artykuł znajdował się w internecie fakt to też komercja ale nie po raz pierwszy słyszałam o oficjalnych statystyk nie ma i nie będzie, bo Watykan miał by zbyt duży problem. Takie rzeczy łatwiej kryć niz wygłaszać oficjalnie "tak księża współżyją z kobietami mimo celibatu, korzystaj ą z usług prostytutek lub żyją w związkach" nikt nie wyda tego wiary nie mam po co zmieniać bo jestem przywiązana do swojej. Mogę się w czymś z nią nie zgadzać ale jestem w jakiś sposób jej kościół, księża itp. nie przekazują tylko nauki Pisma Świętego, taka prawda że nasza wiara (nasz odłam chrześcijaństwa) ma to do siebie że musimy stosować się również do innych zasad a nie tylko Pisma Świętego. Inne odłamy mają to do siebie że większą wagę przywiązuje się do samego PŚ niż słów wymyślanych już po jego monogamia to wybór wolnego człowieka, fakt faktem wybór monogamii jest humanitarny, ale myślę że bardziej celibat jest nienaturalny niż monogamia. I jeszcze co do celibatu. Jest on wymysłem kościoła, w dużej mierze ze względu na majątki. Gdyby ktoś wpadł na pomysł regulacji tych spraw nie celibatem można było by go tyle, ja raczej zdania nie uważam ze o tym powinno sie mówić, bo dla nas osób zwyczajnie żyjących nie jest to problem ale kościół o tym mówić nie i tak uważam że kiedyś się kościół otworzy na "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 47 Odpowiedź przez zbychojelen 2011-05-05 19:30:28 Ostatnio edytowany przez zbychojelen (2011-05-05 19:34:30) zbychojelen Zbanowany Nieaktywny Zawód: ciekawy i goracy Zarejestrowany: 2011-04-20 Posty: 167 Wiek: 208 + Vat Odp: Potajemne związki księży Nie wiem w czym jest problem. Ksiadz to przecierz czlowiek taki jak my. A krew nie woda. Jezeli mu sie chce ciupciac to i tak to bedzie robil. Jestem za tym by mieli rodziny. Tylko nie wiem co jest gorsze: czy to ze nie zyja w czystosci, czy mieszkanie razem dwoch osob kochajacych sie, ale bez slubu. "...więc proszę Boga: nigdy więcej,niech nie pozwoli na to,by ktoś trafił w moje serce..." 48 Odpowiedź przez m2n2 2011-05-28 03:17:35 m2n2 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-24 Posty: 2 Odp: Potajemne związki księżyPolecam: www (kropka) prezbiter (kropka) plTam jest wiele na ten temat i kto się tym interesuje na pewno znajdzie coś dla siebie. 49 Odpowiedź przez Karolcia_20 2011-05-30 16:16:18 Karolcia_20 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-02 Posty: 249 Wiek: 20 Odp: Potajemne związki księży Moją przyjaciółka (policjantka) jest w związku z wikarym. On chodzi do niej ona do niego-na plebanie. Wszyscy o tym wiedzą, bo za bardzo się z tym nie kryją. Chyba głównie łączy ich seks.. Ale są jeszcze młodzi:) Osobiście nie mam nic przeciwko 50 Cent ft. Jeremih - 5 senses 50 Odpowiedź przez Kizia75 2011-05-31 14:45:55 Kizia75 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-27 Posty: 1,235 Odp: Potajemne związki księży Zamyślona39 napisał/a:Moim zdaniem celibat powinien piszę ,iż po zniesieniu seminaria byłyby pełne ludzi kompletnie pozbawionych także ,tak sie zdarza,ale za tym schronienie,dach nad głową przyszłości jakaś księża nie powinni mieć rodzin(żon),gdyż,wówczas ksiądz musiałby dużo czasu poświęcać przecież kapłan jest dla wszystkich ludzi,bez się czas,czy miałby tyle czasu,by pogodzić życie rodzinne z czasem dla ludzi?Argument zupełnie nietrafiony - jestem od kilku lat protestantką i widzę jak mój proboszcz (ojciec 2 dzieci) ciężko pracuje dla parafii. Jest zawsze do dyspozycji, na maile odpowiada regularnie. Nie przypominam sobie żeby mój były proboszcz katolicki dawał parafianom swojego maila albo, żeby po nabożeństwie zostawał żeby można z nim było tak po prostu pogadać. Na uczelni w Warszawie która kształci teologów ewangelickich w tym księży CHAT są ludzie moim zdaniem nieprzypadkowi. Ja znam kilka osób po tej uczelni i widzę że oni na prawdę są oddani Bogu i pomimo tego, że zakładają rodziny to starają się być wzorem dla innych. Allan Sandale, Carnegie Institution w Pasadenie: "Świat we wszystkich swych składowych częściach i zależnościach jest zbyt skomplikowany, aby mógł być wyłącznie rezultatem przypadku."Artur Leonard Schawlow - fizyk,noblista: "Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne..." 51 Odpowiedź przez Kizia75 2011-05-31 15:11:28 Kizia75 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-27 Posty: 1,235 Odp: Potajemne związki księży CookieBitch napisał/a:Argument z protestantyzmem jest słaby bo akurat u nich jest dużo większy kryzys religii niż w krajach katolickich. Zresztą każdy może zmienić przecież wyznanie. To nie Islam. Kryzys nie jest związany z tym, że księża protestanccy maja żony tylko z tym, że nastąpiła laicyzacja. Allan Sandale, Carnegie Institution w Pasadenie: "Świat we wszystkich swych składowych częściach i zależnościach jest zbyt skomplikowany, aby mógł być wyłącznie rezultatem przypadku."Artur Leonard Schawlow - fizyk,noblista: "Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne..." 52 Odpowiedź przez Oen_242 2011-05-31 23:17:06 Oen_242 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-18 Posty: 465 Wiek: 33 Odp: Potajemne związki księży Kizia75 napisał/a:Kryzys nie jest związany z tym, że księża protestanccy maja żony tylko z tym, że nastąpiła szczescie - dzieki temu coraz wiecej ludzi zaczyna wreszcie myslec. 53 Odpowiedź przez Kizia75 2011-06-01 10:27:02 Kizia75 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-27 Posty: 1,235 Odp: Potajemne związki księży Oen_242 napisał/a:Kizia75 napisał/a:Kryzys nie jest związany z tym, że księża protestanccy maja żony tylko z tym, że nastąpiła szczescie - dzieki temu coraz wiecej ludzi zaczyna wreszcie słyszałeś o zakładzie Pascala? Blaise Pascal głównie zajmował się myśleniem, więc chyba o brak rozumu go nie oskarżysz Allan Sandale, Carnegie Institution w Pasadenie: "Świat we wszystkich swych składowych częściach i zależnościach jest zbyt skomplikowany, aby mógł być wyłącznie rezultatem przypadku."Artur Leonard Schawlow - fizyk,noblista: "Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne..." 54 Odpowiedź przez Oen_242 2011-06-01 23:34:19 Oen_242 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-18 Posty: 465 Wiek: 33 Odp: Potajemne związki księży Kizia75 napisał/a:A słyszałeś o zakładzie Pascala?Słyszałem - obrzydliwy, wręcz podły egoizm. Nie cierpię gdybania, ale jeśli miałbym wierzyć w boga tylko dlatego, że bardziej mi się to "kalkuluje", niż brak wiary, to cała wiara byłaby kompletnie bezsensowna, wręcz debilna. Jeśli swoją wiarę opierasz na tym śmiesznym stwierdzeniu, to tylko pogratulować. 55 Odpowiedź przez Kizia75 2011-06-02 08:49:55 Kizia75 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-27 Posty: 1,235 Odp: Potajemne związki księży Oen_242 napisał/a:Kizia75 napisał/a:A słyszałeś o zakładzie Pascala?Słyszałem - obrzydliwy, wręcz podły egoizm. Nie cierpię gdybania, ale jeśli miałbym wierzyć w boga tylko dlatego, że bardziej mi się to "kalkuluje", niż brak wiary, to cała wiara byłaby kompletnie bezsensowna, wręcz debilna. Jeśli swoją wiarę opierasz na tym śmiesznym stwierdzeniu, to tylko nie, ten zakład to czysta teoria. Pascalowi chodziło o coś innego niż wiara "na wszelki wypadek". Chodziło mu o udowodnienie, że nawet człowiek który wszystko sprowadza do prawideł logiki i praw fizyki rządzących wszechświatem, może dojść do wniosku że logicznie rzecz biorąc wiara w Boga znajduje uzasadnienie. Oczywiście nie można uwierzyć na zawołanie, wiara to łaska. Denerwuje mnie tylko, że sugerujesz jakoby wiara była tylko dla głupich a ty jesteś oświecony i dzięki temu nie wierzysz. A jednak nie zrozumiałeś zakładu Pascala Allan Sandale, Carnegie Institution w Pasadenie: "Świat we wszystkich swych składowych częściach i zależnościach jest zbyt skomplikowany, aby mógł być wyłącznie rezultatem przypadku."Artur Leonard Schawlow - fizyk,noblista: "Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne..." 56 Odpowiedź przez Oen_242 2011-06-04 11:06:58 Oen_242 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-18 Posty: 465 Wiek: 33 Odp: Potajemne związki księży Kizia75 napisał/a:Chodziło mu o udowodnienie, że nawet człowiek który wszystko sprowadza do prawideł logiki i praw fizyki rządzących wszechświatem, może dojść do wniosku że logicznie rzecz biorąc wiara w Boga znajduje to brzmi, ale niestety nie może znajdować uzasadnienie wiara w coś, co nie istnieje. 57 Odpowiedź przez lenkaa22 2011-06-23 13:42:17 lenkaa22 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 492 Odp: Potajemne związki księżyWedług mnie ksiądz powinien mieć żonę i dzieci jak każdy inny człowiek, bo tylko w ten sposób może mówić o rodzinie i dobrze opiekować się Domem Bożym jeśli wie co to znaczy z doświadczenia. W pierwszym liście do Tymoteusza 3,2-6 napisane jest "biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny..."itd MĄŻ JEDNEJ ŻONY. dalej jest "jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?" kościół jednak wprowadził celibat. Wszystko było dla pieniędzy nie oszukujmy się. Kościół dla pieniędzy wprowadził wiele takich. A celibac powinien być wzniesiony. Jak widać kościół nie postępuje zgodnie z Pismem Świętym. 58 Odpowiedź przez NieInteresujSie 2011-06-24 03:23:16 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-06-24 03:33:07) NieInteresujSie Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-23 Posty: 340 Wiek: ta, yhy Odp: Potajemne związki księży celibat to jest kolejna bzdura ktorej rzecz jasna nie przestrzegaja, mieszkam na osiedlu gdzie wlasciwie 80% domow nalezy do ksiezy, sa szkoly dla klerykow itp. wielu moich kolegow z ktorymi biegalem po drzewach, pilem potajemnie piwa w komorkach sa juz od dawna ksiezami. kontakty z wiekszoscia mam bardzo dobre i zapewniam was ze celibatu nie ma, bawia sie rownie dobrze jak ja a nawet lepiej bo w koncu baluja nie za swoje ;D wiem co mowie co rok spedzamy sylwestra, urodziny,itp wiekszosc z tych chlopakow poszla tam tylko i wylacznie dla wygodnego zycia i sie nie zawiedli, rzecz jasna nie mowie o kazdym! sa tam naprawde dobre osoby ktore z zalozenia poszli tam by pomoc ludziom ale malo tego ze jest ich garstka to polowa sie zdemoralizuje jak to byla w kazdym zawocie a inna zostaje odeslana na wsie gdzie walcza o nowe koscioly. trzeba pamietac ze to jest zawod jak kazdy inni gdzie liczy sie pozycja a ten zawod jest moim zdaniem najbardziej demoralizujacy dlaczego ? bo wlasciwie bez kontroli! nie jestesmy w stanie ich kontrolowac w zaden sposob, wplywac na decyzje. wiem ze zaraz jakis fanatyk mnie zaatakuje ale jako riposte napisze tylko ze ja przebywam w tym towarzystwie od dziecka, chodzilem w miejsca gdzie wiekszosc osob nie zostanie wpuszczona i wiem co mowie. marketing, psychologia itp, czyli generalnie zawody ktore z zalozenie maja manipulowac slabymi umyslami sa tam pozadane. no sluchajcie na zdrowy rozum no to juz jest cyrk zeby facet mi dawal rady co do kobiet ( np zony) gdzie teoretycznie sam jej nigdy nie posiadal ;D nie zebym to ja byl jakis kogucik co do kobiet ale jako zdrowy mezczyzna regularnie spotykam sie z paniami, pannami tez ;D a do dzis nie jestem w stanie dawac rad koledze bo ich poprostu nie rozumiem. najgłupsza kobieta potrafi kierować mądrym mężczyzną, ale trzeba bardzo mądrej kobiety by kierować głupcem. 59 Odpowiedź przez Babcia60+ 2011-08-02 08:20:35 Babcia60+ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Emerytura Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 8,885 Wiek: 30 :100 Odp: Potajemne związki księży Bardolka napisał/a:Smutne jest to, że są księża, u których się spowiadasz i czujesz się jak zbrodniarz wojenny. A wiesz o nich to i owo. Albo jak rodzice nie mogą pójść do komunii na chrzcinach/komunii/ślubie swoich dzieci, bo pierwsze małżeństwo im sie nie udało. A spotykają księdza z "żoną" po cywilu w miejscowym supermarkecie. Tego mi tylko Bardolko:)Jestem tego samego zdania co od Ciebie żyję i wiele już znam kilku księży, którzy mają "osobiste rodziny", a także kilku, którzy zerwali z celibatem i ślubami, po to, byzałożyć mi tych drugich, bo są to ludzie, którzy mocno kochali Boga, ale los spłatał im figla i na ich drodze postawił kobiety, którepokochali na równi z dokonywali z bólem serca i ze tylko śluby cywilne, więc do Komunii nie mogą dzieci są napiętnowane przez ludzi, którzy są gorliwymi cóż winne są te dzieci, że urodziły się w takim związku?Najbardziej utrudnia życie takim ludziom Kościół, który głosi o WIELKIEJ MIŁOŚCI JEST TA MIŁOŚĆ I PRZEBACZENIE?:Moja bratanica poszła do spowiedzi na pogrzebie swojego od konfesjonału z wielkim płaczem, gdyż ksiądz nie udzielił Jej była dwa miesiące po ślubie brali ślubu kościelnego, gdyż czekali, aż brat nie przestała uczęszczać do kościoła, gdyż nie chce brać udziału w hipokryzji mama była po rozwodzie i miała z drugim mężczyzną ślub cywilny, a dostała moją interwencję, ksiądz odpowiedział, że wszystko jest Gosi dla kościoła jest po ślubie nie rozwiązał przecież związku, nie było rozwodu kościelnego co, że zmienił się partner, ślub kościelny jest!!!A mama tylko grzeszy przeciwko szóstemu TOTALNA!Dlaczego, tak trudno ochrzcić dziecko panieńskie?Nie w każdej parafii udzielają tego sakramentu z matka musi się nasłuchać, naprosić, a i tak niekiedy wychodzi z to ksiądz decyduje o wyborze rodziców chrzestnych?Rodzic, który nie był Bierzmowany, jest skreślony, więć rodzice wybierają osoby, które mogą być chrzestnymi, a nie tych, którzyna pewno spełnią swoją rolę w razie takiej dzieci nie znają nawet swoich chrzestnych, bo na I - Komunię Świętą nie przyjeżdżają do dziecka, nie mówiąc już o przybyciu na ślub UWAŻAM, ŻE CELIBAT POWINIEN BYĆ TO MĘŻCZYZNA I BIOLOGII NIE nie rodzi się księdzem!!!Księdzem się zostaje, po studiach, trzeba się wyuczyć, aby uprawiać ten ZAWÓD, bo księży z powołania jest chłopcy wybierali studia teologiczne, aby uciec od wojska, a później, ze względu na wielkie że najwięcej księży pochodzi z rejonów, gdzie jest największe szczęśliwą zakonnicę, która założyła rodzinę po dwudziestu latach w księdza, który wziął ślub z kobietą, która zaszła z nim w im się dziecko niepełnosprawne i babcie kościelne zawyrokowały, że to KARA ZA CO, BÓG KARZE INNE MATKI, KTÓRE RODZĄ NIEPEŁNOSPRAWNE DZIECI?Dlaczego księżą chcą zastąpić Boga? Każdy ma swoją gwiazdę szczęścia,która jest tylko nie każdy potrafiuważnie patrzeć w niebo. 60 Odpowiedź przez heathcliff 2011-08-07 15:51:46 Ostatnio edytowany przez heathcliff (2011-08-07 15:54:00) heathcliff Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-06 Posty: 1,315 Odp: Potajemne związki księży Pozwolę sobie odpowiedzieć zwolennikom zniesienia celibatu:Zupełnie nie czujecie, o co chodzi. Dla uzasadnienia dam przykład: w pewnym królestwie rozprzestrzeniły się kradzieże czerwonych przedmiotów. Może dlatego, że systemowo uregulowano kolorystykę królestwa (między karminem a cynobrem, amarantem i burgundem) i wszystko było czerwone. Rozwiązanie - przemalowanie na zielono wszystkiego, co było kradzione i czerwone, choć zmniejszyło kradzieże czerwonego, jakoś nie rozwiązało problemu. Świat wokoło to system, królestwo. Świat taki dopuszcza fizyczną możliwość zrobienia czegoś nagannego. Na przykład ksiądz może sobie znaleźć kochankę, co z różnych przyczyn uznaje się za naganne. Czy naprawdę tak mało wiecie o świecie by wierzyć, że systemowe rozwiązanie, choćby i nakaz żenienia księży, uniemożliwi im robienie rzeczy nagannych albo czy choć skłoni do ich nierobienia? Jeśli człowiek (nieważne, czy ksiądz) znajduje sobie niedojrzałą kochankę, nie jest pewien, czego sam chce, rani kobietę i na koniec ją zostawia, to cały problem leży w ogóle daleko od zagadnienia, czy temu człowiekowi było wolno coś zrobić, czy prawo (choćby kościelne) słusznie coś reguluje. Zagadnienie w całości dotyczy NIEDOJRZAŁOŚCI TEGO miał on żonę, to przy tym poziomie niedojrzałości mógłby ją zdradzać, okradać lub bić. A prawo do zawierania małżeństw nie jest czymś, co by z człowieka niedojrzałego robiło księcia z bajki. Najprościej to zauważyć po ilości nieudanych związków tam, gdzie ślub brać można. Tak więc w ogóle nie trafiacie w temat. Lewica atakuje Kościół, jakby miało znaczenie, że osobnikiem, który swą niedojrzałością skrzywdził równie niedojrzałą kobietą był ksiądz, a wy podchwytujecie. Nie ma żadnego znaczenia, że to ksiądz. Ma znaczenie, że to człowiek, który nie wie, czego chce. Może poszedł do seminarium za szybko, może sobie źle wyobrażał, że mu seks nie jest potrzebny - to nawet nieistotne. Gdyby był podobnie niedojrzały, a nie był księdzem, porobiłby różne inne błędy albo i błędy te przykłady protestantów, którzy zachowują się świetnie i katolików, którzy podrywają nastolatki? Świetnie, umiecie już zatem szukać dla swych mniemań potwierdzenia, czyli umysłowość przedszkolna osiągnięta. Następny krok to spojrzenie krytyczne: nie ma przykładów pastorów, z których ożenek nie zrobił ideałów? Nie ma przykładów katolickich księży, którzy nie mieliby problemów z seksem? Nie szukacie takich informacji, prawda? Niedojrzałość jest wszędzie. Tu na forum, pod blokiem, u sąsiada, w kościele, w redakcji "Przekroju" (czy gdzie tam ostatnio sobie wyczytaliście temat o księżach), w Sejmie, w sporcie etc etc. Wszędzie można się natknąć na człowieka, który związek popsuje. Mężczyznę lub kobietę. Po cóż kłamać, że popsucie było wynikiem rozwiązania systemowego - czerwoności królestwa? To wynik niedojrzałości i zdecydowania się na to popsucie. I zielone przedmioty znikać będą identycznie, bo systemowo się takich spraw rozwiązać nie da. In omnibus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro. Mój też ma śmieszny śmiech :) I rzuca zboczonymi tekstami ;D Ale jest naprawdę w porządku.. Najgorsze jest to, że w gimnazjum śmiałam się z dziewczyn wzdychających do księdza (nie tego "mojego" xD). A teraz i mnie to dopadło. Ale ja nie wiem co mam z tym zrobić? Myślisz Kasiu, że powinnam z nim o tym porozmawiać?
Droga Autorko, gubisz się trochę w tych emocjach... piszesz,że "mogła by to byc taka miłość jak z hymnu"- czysta, przyjacielska. To ją taką pozostaw. Jeśli sądzisz,że go kochasz to kochaj go ale nie oczekuj nic w zamian, nawet żeby Ci to wprost powiedział czy okazał. Myślę, że on widzi Twoje zaloty i myslę,że nie Ty jedna zwracasz na niego uwagę. Może mieć wiele adoratorek ( niezdobyty autorytet, dobry, pobożny, mądry, może i przystojny-miód , malina- ale zakazany owoc). Nawet jeśli Ty jemu się podobasz- on juz wybrał swoją drogę ( z pewnością mógł się ożenić ale wybrał celibat z miłości do Boga i kapłaństwo); nie bądź dla niego pokusą. To tak jakbys wymagała od żonatego faceta żeby zainteresował sie Tobą i złamał przysięgę małżeństwa. Co dałoby Ci jego wyznanie? Spokój? Wątpię-byłoby gorzej, zaczęłabyś igrać z Bogiem lub diabłem. Zostaw to tak jak jest. On jest ZAJĘTY. I powinnaś to przyjąć do wiadomości; modlić się o wytrwanie dla niego(akt miłości?) i najlepiej zniknąć mu z oczu. Zmień parafię. Do kościoła chodzi się w innym celu niż dla księdza, a wydaje się że Ty obecnie chodzisz mając nadzieję że znów go zobaczysz( czyli dla niego). A gdzie Pan Bóg? Grup modlitewnych jest mnóstwo w wielu kościołach, znajdziesz coś dla siebie. Jesteś młodą osobą, pewnie idealistką, trochę afektywną ale wśród wolnych chłopaków jest wielu wspaniałych, mądrych i przystojnych- za takim się rozejrzyj. Uczucia ktoś inny z pewnością Ci okaże a ty nie będziesz miała poźniej wyrzutów ze komuś zniszczyłaś powołanie. Ta miłość CI przejdzie i na prawdę pokochasz kogoś kto gdzieś na Ciebie czeka, ale to z pewnością nie jest ksiądz(żaden ksiądz!-choćby miał kryzys, nie pchaj sie w to). No i cóż... zanim kolejny raz pójdziesz do tej parafii-zbadaj swoje intencje- jeśli nie idziesz tam z powodu Boga, wiary, to zmień kierunek. Pomożesz samej sobie uwolnić się z tego wyidealizowanego uczucia.
To forum; Ten temat; Więcej opcji Znajdź wyniki, które zawierają Zawiera wszystkie z moich słów; Miłość do księdza mnie zabiła Zarchiwizowany.
Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 5 z 5 Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź myślisz że wolą Pana Boga jest to, aby kusić CIebie/Was i to, aby ten człowiek złamał swoją przysięgę powołania? Naprawdę myślisz że mógłby być takim hipokrytą? Chyba masz mylne pojęcie na temat wiary i Boga. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź o ile mi sie o uszy obilo czasem sie mowi ze jestesmy kuszeni na probe, jak to jest nie wiem, tego nikt nie wie wazne zeby miec jakas moralnosc i nie kierowac sie zachciankami i przyjemnosciami Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ale po co w ogóle się w taki układ mieszać... z tego nic nie będzie, tylko on bedzie się męczył ( o ile Cię zauważy) i Ty. To nie jest tak, po co wam to.? Cytuj Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Jagodabuziaczek Zgłoś odpowiedź Hej,ja także jestem zakochana w x aczkolwiek moja historia jest odrobine inna .Czy miałabyś chęć wejść na mojego bloga i poznać moją historię ,nie radze już sobie z tym. Pozdrawiam Jagoda Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 5 z 5
DLA KSIĘDZA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o DLA KSIĘDZA; 300+ dla księdza M Jak Miłość; Na Wspólnej; Gazeta.pl Forum spis tematów dla
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-07-01 21:59:16 kasia91 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 54 Temat: miłość do mój pierwszy księdza,który mnie chrzcił(przyjmowałam chrzest w wieku 4 lat i pamiętam Go).On dostał natomiast,jeszcze przed suspensą,wiedząc o Jego problemach,zaczęłam zakochiwać się w zafascynował mnie szukam tego mnie z Jego byłą kochanką i nic nie Go mnie do mnie zrozumie i coś Go szukać?Co robić?Przepraszam za kłopot. 2 Odpowiedź przez Emilia 2010-07-01 23:38:09 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: miłość do księżyProblem to Ty rzeczywiście masz, ale ze sobą. To jakiś obłęd, nałóg! Powinnaś koniecznie iść na terapię, bo do niczego dobrego to nie doprowadzi. Wyobraź sobie, że znajdziesz tego księdza. Co mu powiesz? Że kiedyś Cię ochrzcił, a Ty dzisiaj masz skłonność do zadurzania się w księżach? Na jego miejscu uciekłabym, gdzie pieprz rośnie. Doradzić Ci może tylko lekarz. 3 Odpowiedź przez aĆ 2010-07-01 23:51:30 aĆ Niewinne początki Nieaktywny Zawód: uczennica Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 3 Odp: miłość do księży yhy . Emilia ma rację . Nic z tego dobrego nie będzie .. .uśmiech to skrzywienie które wszystkoo prostuje. ; )) codzienny nieuzasadniony optymizm to choroba psychiczna ^^. 4 Odpowiedź przez zoel 2010-07-02 10:37:24 zoel Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 20 Odp: miłość do księży Dość trudny i poważny temat. Zdajesz sobie z konsekwencji, jakie mogą wyniknąć z Twoich zamiarów? Mogę wiedzieć, czy jesteś osobą wierzącą? Szczęśliwa 5 Odpowiedź przez iziaaaaak 2010-07-02 10:41:46 iziaaaaak 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: fizjoterapeutka Zarejestrowany: 2009-05-01 Posty: 9,743 Odp: miłość do księży Kiedyś pewien ksiądz .. miał do mnie sentyment .. Mam nadzieje ze już go nie spotkam .. heh Nie trać wiary w marzenia, tylko dąż do ich spełnienia !!! 6 Odpowiedź przez kasia91 2010-07-02 14:57:01 kasia91 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 54 Odp: miłość do księżyTak,jestem już nie jest Go mnie nie tylko tym nikt się nim(poza mną i kolegą) nie Go szukać? 7 Odpowiedź przez zoel 2010-07-02 15:24:51 zoel Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 20 Odp: miłość do księży Skoro jesteś wierząca, to nie muszę chyba Ci przypominać, że za wspólne życie z księdzem (nawet byłym księdzem) Kościół nakłada ekskomunikę? Również na przyszłe się dobrze, czy nie lepiej poszukać sobie (przepraszam, za wyrażenie) ,,normalnego" chłopaka z nim budować swoją przyszłość?Powrót do przeszłości nie zawsze wychodzi na dobre. A co jeśli się rozczarujesz? Jeśli on okaże się inny, niż go zapamiętałaś?Oczywiście decyzja należy do go szukać? Hm... Możesz iść do kościoła, w którym Cię ochrzczono i zapytać kogoś na parafii czy wie, co się dzieje z danym spróbuj poszukać też w internecie? Szczęśliwa 8 Odpowiedź przez kasia91 2010-07-02 18:28:05 kasia91 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 54 Odp: miłość do księżypróbowałam przez noie wie,gdzie On nie dostanę. 9 Odpowiedź przez CupraFR 2010-07-02 19:23:15 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: miłość do księży Emilia napisał/a:Problem to Ty rzeczywiście masz, ale ze sobą. To jakiś obłęd, nałóg! Powinnaś koniecznie iść na terapię, bo do niczego dobrego to nie doprowadzi. Wyobraź sobie, że znajdziesz tego księdza. Co mu powiesz? Że kiedyś Cię ochrzcił, a Ty dzisiaj masz skłonność do zadurzania się w księżach? Na jego miejscu uciekłabym, gdzie pieprz rośnie. Doradzić Ci może tylko innego wyjścia nie widzę. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 10 Odpowiedź przez heke 2010-07-02 22:32:56 heke Szamanka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-12-24 Posty: 273 Wiek: 22 Odp: miłość do księży "lubił mnie"- lubić to jednak trochę za mało. Sądząc po Twoim nicku jesteś rok młodsza ode mnie- zainteresuj się lepiej normalnymi chłopakami, bez większego bagażu życiowego. Poza tym... Nie można, moim zdaniem, mieć zdolności do zakochiwania się w osobach duchownych- jakoś ja znam wielu księży, z jednym nawet się przyjaźnię, ale przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym się w nich zakochać... Dziwne. "Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie." 11 Odpowiedź przez CupraFR 2010-07-02 22:49:36 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: miłość do księży Bardzo dziwne. Brak mi słów po prostu. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 12 Odpowiedź przez TheProfian 2010-07-03 05:02:59 TheProfian Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-18 Posty: 65 Odp: miłość do księżyCiekawe, nie dość, że to ksiądz to jeszcze starszy facet, na dodatek mocno przez Ciebie wyidealizowany na takiego czułego, dbającego ojca. Nie wróży to niczym dobrym na przyszłość jeśli chodzi o Twoje związki. Jak już tu sugerowano szukaj końca tej historii na psychoterapii 13 Odpowiedź przez agileo 2010-07-03 08:30:21 agileo Woman In Red Nieaktywny Zawód: zdobyty Zarejestrowany: 2009-07-15 Posty: 269 Wiek: wciąż więcej... Odp: miłość do księży Pamiętasz go z perspektywy czterolatki, czy jeszcze potem? No i moim zdaniem nie możesz zakładać, że będzie to coś miedzy Wami, to nienormalne. Jesteś tak młodą osobą, a tak sama sobie komplikujesz życie. Zastanów się nie gdzie on jest, tylko nad sobą. pozdr Zobaczysz wiele więcej oczami, które wylały łzy*** 14 Odpowiedź przez egonschiele 2010-07-03 22:47:16 egonschiele Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-10 Posty: 189 Odp: miłość do księży Nie przepraszaj, tylko zastanow sie nad soba. Bo ksieza nie po to sa ksiezami, zeby miec baby na boku, bo ludzi mozna oszukac, ale Boga nie, a to wlasnie jemu i powiedzcie, jak w takiej sytuacji mozna isc do spowiedzi i mowic o swoich grzechach, jak ksieza ( cale szczescie nie wszyscy) robia gorsze rzeczy Potrzebuję Cię , ponieważ Cie kocham - miłość prawdziwa 15 Odpowiedź przez Emilia 2010-07-06 21:49:30 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: miłość do księży zoel napisał/a:Skoro jesteś wierząca, to nie muszę chyba Ci przypominać, że za wspólne życie z księdzem (nawet byłym księdzem) Kościół nakłada ekskomunikę? Również na przyszłe bzdura, co piszesz. Nie ma żadnej ekskomuniki na dzieci. One nie są winne błędom rodziców! 16 Odpowiedź przez zoel 2010-07-06 22:14:42 zoel Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 20 Odp: miłość do księży Emilia napisał/a:zoel napisał/a:Skoro jesteś wierząca, to nie muszę chyba Ci przypominać, że za wspólne życie z księdzem (nawet byłym księdzem) Kościół nakłada ekskomunikę? Również na przyszłe bzdura, co piszesz. Nie ma żadnej ekskomuniki na dzieci. One nie są winne błędom rodziców!Oczywiście, że to co piszę nie jest bzdurą Szczęśliwa 17 Odpowiedź przez Emilia 2010-07-06 22:38:17 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: miłość do księży Cytuję za: bp Oliver Oravec, "Klątwy obowiązujące""Aby człowieka dosięgła taka ekskomunika musi on:a) świadomie i dobrowolnie popełnić jeden z niżej wymienionych czynów (przestępstw).b) musi mieć świadomość, że za takie przestępstwo grozi kara wykluczenia z Kościoła już z samą chwilą popełnienia tego czynu".Dziecko świadome nie jest, zresztą nie może być świadome grzechu rodziców. To Prawa Kanonicznego mówi o ekskomunice ustanowiona ustawą lub nakazem wiąże tego, kto rozmyślnie przekroczył ustawę lub nakaz; kto zaś uczynił to wskutek zaniedbania należytej staranności, nie jest karany, chyba że ustawa lub nakaz inaczej zastrzega" (Kan. 1321, § 2.)"Nie podlega żadnej karze, kto w chwili przekraczania ustawy lub nakazu:1° nie ukończył jeszcze szesnastego roku życia;2° naruszył ustawę lub nakaz z ignorancji niezawinionej; na równi zaś z ignorancją stoi nieuwaga i błąd;3° działał pod wpływem przymusu fizycznego lub na skutek przypadku, którego nie mógł przewidzieć lub przewidzianemu zapobiec;4° działał pod wpływem chociażby względnie tylko ciężkiej bojaźni albo z konieczności lub wskutek wielkiej niedogodności, jeśli czynność nie jest wewnętrznie zła ani nie powoduje szkody dusz;5° działał w zgodnej z prawem obronie własnej lub kogoś innego przeciwko niesprawiedliwemu napastnikowi, zachowując należny umiar". 6° nie posiadał używania rozumu, z zachowaniem przepisów kan. 1324, § 1, n. 2 i 1325;7° sądził bez winy, że zachodzi jedna z okoliczności, o jakich w lub 5". (Kan. 1323)Widać wyraźnie, że ktoś, kto nie zawinił nie może być karany, w tym przypadku mowa o dziecku. 18 Odpowiedź przez zoel 2010-07-06 23:13:58 zoel Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 20 Odp: miłość do księży Właśnie też to przeglądałam dziwne, ponieważ jakiś czas temu rozmawiałam o tym z księdzem, który powiedział że na dziecko również nałożona jest ekskomunika. Jeśli się mylę, to przepraszam. Ale naprawdę wydawało mi się, że mam rację. Pogadam jeszcze z tym księdzem i zobaczę co on powie Szczęśliwa 19 Odpowiedź przez Emilia 2010-07-06 23:47:31 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: miłość do księżySpoko, nie musisz przepraszać. Natomiast myślę, że ksiądz z którym rozmawiałaś po prostu chciał Cię nastraszyć (może myślał, że durzysz się w jakimś księdzu i chciał dmuchać na zimne), albo po prostu się mylił. 20 Odpowiedź przez zoel 2010-07-07 00:32:30 zoel Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 20 Odp: miłość do księży Oj, bez takich śmiałych wniosków proszę A może sam był źle poinformowany... Chociaż on, jako ksiądz, powinien wiedzieć o takich sprawach Szczęśliwa 21 Odpowiedź przez kasia91 2010-07-08 22:55:00 Ostatnio edytowany przez kasia91 (2010-07-08 22:55:25) kasia91 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 54 Odp: miłość do księżyMoże napisać do Jego kolegów z rodzinnej parafii?Ja Go odnaleźć? 22 Odpowiedź przez agileo 2010-07-08 23:47:41 agileo Woman In Red Nieaktywny Zawód: zdobyty Zarejestrowany: 2009-07-15 Posty: 269 Wiek: wciąż więcej... Odp: miłość do księży widzę, że wbiłaś sobie do głowy i nikt niczym Cię nie przekona o, delikatnie ujmując, niewłaściwości takiego postępowania. :\ Na forum można się wypowiedzieć na jakiś temat, wyżalić lub oczekiwać innego obiektywnego spojrzenia na daną sytuację. Właśnie, a te spojrzenia jakoś nie są przychylne. Dla mnie jesteś osobą z zachwianą równowagą emocjonalną. Po tylu postach nic nie widzisz......... Szkoda Cię, Dziewczyno, całe życie przed Tobą. pozdr. Zobaczysz wiele więcej oczami, które wylały łzy*** 23 Odpowiedź przez Emilia 2010-07-09 00:17:09 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: miłość do księży kasia91 napisał/a:Może napisać do Jego kolegów z rodzinnej parafii?Ja Go odnaleźć?Najlepsza jednak byłaby psychoterapia, bo to nie miłość, tylko uzależnienie, choroba. 24 Odpowiedź przez kasia91 2011-02-24 21:47:10 kasia91 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-01 Posty: 54 Odp: miłość do księżyOd października jestem z nim w mu się ze mnie szczęśliwa. 25 Odpowiedź przez anetqueen 2011-02-25 09:54:53 anetqueen Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-17 Posty: 335 Wiek: 28 Odp: miłość do księżyno coz gratuluje, dopielas swego, tylko nie jestem pewna czy wyjdzie Ci na dobre... ale skoro jestes szczesliwa 26 Odpowiedź przez Lux_33 2012-04-09 15:57:57 Lux_33 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-09 Posty: 2 Odp: miłość do księżyMiałam problem z ks kiedyś. Tez jako 20-latka zakochałam się w jednym. Mi mówił, ze wyglądalibyśmy jak ojciec z córka a wziął się za 17-nastolatkę. Nie ważne. To już przeszłość, choć do dziś coś tam czasem do siebie napiszemy np życzenia świąteczne, które obchodzę bo wyboru nie mam, a do kościoła przestałam chodzić w momencie kiedy on odszedł. Ogólnie nie wiem sama czy jestem wierząca czy nie. Jednak facet raz przegiął pisząc pewne słowa, które świadczą jedynie o tym, że jest niedojrzały i nadal coś do mnie ma. Ja tez jeszcze coś tam do niego czuję, wiec staram się unikać jego, tematów o nim i ogólnie wszystkiego, co go dotyczy. To nie jest normalne, związki z księżmi często kończą sie tylko romansem, niczym więcej, rzadko oni rezygnują, boją się zostawić tak proste życie, bo księża to duzi chłopcy bojący sie prawdziwego życia i dlatego własnie wybierają takie a nie inne życie. W każdej społeczności są też wyjątki od reguły, nie generalizuję więc, pewni bywają i księża z tzw powołania Tobie Kasiu życzę jedynie opamiętania, rozsądku i wyzdrowienia, może rozpędź się i przywal "baranka" w ścianę? Czasem pomaga 27 Odpowiedź przez maszkarada 2012-04-12 10:49:22 maszkarada Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-28 Posty: 494 Odp: miłość do księży A nie macie wrażenia, że to jest prowokacja? speaker for the dead 28 Odpowiedź przez niecna 2012-04-13 11:06:40 niecna Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-30 Posty: 31 Odp: miłość do księżyczy prowokacja czy nie dla kobiety jest to trudne by żyć z człowiekiem, którego kocha z doskoku a w dodatku mieć świadomość że nigdy nie będzie mogla publicznie okazywać swoich uczuć, dziecko nie będzie mogło mówić tatusiu ect. Zresztą... gdzie port tam kobieta, smrodów za sobą nie ciągną, tacy odwieczni marynarze :] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
W tej książce neapolitański kapłan odsłania przed nami bezcenny sekret chrześcijanina: że miłość Boga odsłania się pośród ludzkiego grzechu i bezsilności. Jest ona jak skarb złożony w naczyniach glinianych. Odczuwam ogromną radość, że autobiografia księdza Dolindo po stu latach od powstania trafia do rąk polskiego czytelnika.

Kocham księdza - czy to grzech? Autor Wiadomość Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32Posty: 5 maklena napisał(a):Lawa, ja mogę powiedzieć, że obecnie towarzyszą mi podobne uczucia, Nie uważam ich jednak za po wielu latach nawiazałam kontakt z chłopakiem, z którym w czasie studiów łączyło mnie dziwne uczucie. NIgdy nie mielismy jakichś kontaltów cielesnych. Poprostu patrzylismy sobie w oczy, trzymalismy się za ręce. .. Po studiach nasze drogi się po latach postanowiliśmy sobie urzadzić zjazd koleżeński. Szukalismy kolegów i kolezanek. Obecnie mam stały kontakt z tym kolegą. Często rozmawiamy przez gg. Nawet wyznaliśmy sobie to, co nas wtedy łączyło. Jesteśmy przyjaciółmim Jak dawniej bardzo go lubię, był i jest kimś wyjątkowym w moim zyciu.. Nie sądzę, że to coś złego. Dodam, że ja także mam męża i dwójkę dzieci. Kolega jest żonaty i też ma dwójkę się spotkać na wiosnę, poznać na nowo. Chcemy aby nasze rodziny się poznały. Mój mąż wie o naszych kontaktach. Nie ma nic przeciwko temu. Sam utrzymuje wiele kontaktów ze studiów więc nie dziwi go to, że ja też takie potrzeby że jesli się kogoś bardzo lubi, że jeśli ta osoba z jakichś powodów jest wyjatkowa dla nas, jeśli nawet wydaje nam się, że ją kochamy to nie znaczy, że to grzech. To nie pomniejsza miłości do Ty, ani ja nie chcemy odejść od mężów do tej drugiej osoby. Oni są poprostu naszymi przyjaciółmi, a przyjaciół także w jakiś sposób się Choc to troche inna sytuacja, bo tu mowa o przyjazni, a tam o milosci, to ma slowo do Ciebie: Chcialbym uslyszec za rok, za dwa, moze za trzy, co masz do powiedzenia na ten temat. I wtedy zobaczymy dokad Cie to zaprowadzi, i czy maz dalej nie bedzie mial nic przeciw temu......... Pn mar 06, 2006 11:29 maklena Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58Posty: 25 Nie wiem co masz na mysli zezol???? Podejrzewam, iż uważasz, że moja przyjaźń moze doprowadzić do rozpadu małżeństwa. O to chodzi? Chcę Ci powiedzieć, że obecnie utrzymujemy kontakty z wieloma znajomymi z dawnych lat. Teraz to są właściwie przyjaźnie rodzin. Mamy dobre kontakty z rodziną bliskiej koleżanki męża. Zamierzamy bliżej poznać rodzinęmojego kolegi. Trzeba mieć do siebie zaufanie człowieku! Nie można zyć, jak na pustyni. Czy tobie współmałżonek lub rodzice dobierają kolegów/żanki? Pn mar 06, 2006 14:52 zezol Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32Posty: 5 maklena napisał(a):Nie wiem co masz na mysli zezol????Podejrzewam, iż uważasz, że moja przyjaźń moze doprowadzić do rozpadu małżeństwa. O to chodzi?Chcę Ci powiedzieć, że obecnie utrzymujemy kontakty z wieloma znajomymi z dawnych lat. Teraz to są właściwie przyjaźnie rodzin. Mamy dobre kontakty z rodziną bliskiej koleżanki męża. Zamierzamy bliżej poznać rodzinęmojego mieć do siebie zaufanie człowieku! Nie można zyć, jak na pustyni. Czy tobie współmałżonek lub rodzice dobierają kolegów/żanki? Piszesz ładne słowa. Ale z tego, co tu piszesz, widać aż nadto dobitnie, że Twoja sytuacja jest nieporównywalna do sytuacji Lawy. Dlatego takie teksty, że wszystko jest ok, są bzdurne, bo one mogą dotyczyć Ciebie i Twoich przyjaźni, a nie Lawy i jej miłości. W poprzednim poście nie pisałaś o przyjaźniach całych rodzin, o wielu przyjacielach itd. Pisałaś, że masz podobną sytuację, że spotkałaś osobę kochaną sprzed wielu lat i że ta relacja się rozwija. Tak więc, jak widzisz, można innych zmanipulować poprzez nieprecyzyjne określanie własnej sytuacji. Doświadczenie Lawy jest zupełnie inne, dlatego nie rozumiem, po co wogole pokazywałaś swoje doświadczenia, które nie mają żadnej analogii do sytuacji Lawy? Lawa skrycie kocha się w księdzu i nikt o tym nie ma pojęcia. Skrywa swe uczucia i przed tym księdzem i przed mężem. Nie może sobie poradzić ze swoimi uczuciami i jedno co potrafi robić to uciekać przed obecnością ukochanego księdza. Jeżeli dla Ciebie to to samo, co Ty doświadczasz, to wybacz! pozdro Wt mar 07, 2006 12:11 maklena Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58Posty: 25 Każda sytuacja jest inna, nie ma dwóch identycznych. Podążając tokiem Twojego myslenia , to nikt nie powinien radzić Lawie, bo nikt nie przezył w taki sam sposób tego co ona. Przeczytaj dokładniej mój poprzedni post a dowiesz się, że pisałam o przyjaźni naszych rodzin. Pozdrawiam. Wt mar 07, 2006 12:23 zezol Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32Posty: 5 maklena napisał(a):Każda sytuacja jest inna, nie ma dwóch tak myslę. Ty jednak wbrew temu, co teraz piszesz, wcześniej napisałaś, że:maklena napisał(a):Lawa, ja mogę powiedzieć, że obecnie towarzyszą mi podobne uczucia, Nie uważam ich jednak za grzech. Skoro jednak jej sytuacja jest inna, to jak mogłaś napisać że obecnie towarzyszą Ci podobne uczucia? Gdybyś tak nie napisała nie byłoby wogóle naszej wymiany postów. Śr mar 08, 2006 13:27 maklena Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58Posty: 25 zezol, nie chcę być niegrzeczna, ale coś się tak dossał do mnie?? To jest forum i każdy może pisać. Jjak Ci się nie podoba to, co piszę, to poprostu nie czytaj . Pisałam do Lawy, nie do Ciebie. To, co napisałam jest prawdą i guzik Ci do tego. Nie prosiłam Cię o wymianę postów. A może poprostu lubisz ze mną rozmawiać? Śr mar 08, 2006 14:15 Anonim (konto usunięte) A co byłoby gdyby On nie był księdzem? Czy wyznałabyś Mu wcześniej swoje uczucia? Według mnie celibat nie ma sensu. Jest ogromnym ograniczeniem dla mężczyzn, którzy chcą być kapłanami a jednocześnie chcą doświadczyć wspaniałych i dobrych uczuć jak miłość do kobiety, dzieci. Nie uważam absolutnie, że takie życie ograniczałoby w jakiś sposób ich kontakt z wiernymi. Być może gdybyś wcześniej wyznała Mu, że Go kochasz bylibyście teraz razem. Zdecydowałaś się jednak założyć rodzinę z kimś innym. Pytanie brzmi: co tak naprawdę pragniesz tu usłyszeć? Czy rzeczywiście to,że powinnaś się modlić za Niego i za rodzinę? A może za każdyma razem podświadomie chcesz, żeby ktoś napisał,że Cię rozumie i nie widzi w tej miłości nic złego. Ja nie widzę w tym nic złego. To mogło spotkać każdego! I nie traktujmy tego jak jakąś wstydliwą chorobę o której należy zapomnieć. Miłość to najpiękniejsze uczucie na świecie. Według mnie powinnaś sama siebie spytać czego tak naprawdę pragniesz! Czy wychodząc za mąż kochałaś męża? Jesli tak i jeśli nadal Go kochasz to nie powinnaś mieć żadnych problemów. Ale masz więc chyba nie jesteś ze Sobą do końca szczera? Myślę, że mało jest kobiet, które kochały tylko jednego mężczyznę. Prawie każda ma jakąś "pierwszą miłość" o której nie można zapomnieć. Ale to nie znaczy, że nie można stworzyć szczęśliwego związku. Gdyby tak było wszyscy bylibyśmy samotni. Ty podjęłaś decyzję dawno temu i teraz masz dom i dzieci. To wielkie zobowiązanie. Wydaje mi się, że uczucie do innego mężczyzny nie jest warte tego, by krzywdzić bliskich, którzy Ci ufają. Jednak nie oszukuj sama siebie. Kochasz innego, czy tego chcesz czy nie chcesz. Może szczera rozmowa z tym księdzem pomogłaby Ci chociażby w ten sposób, że ograniczył by On wizyty w twoim domu. Tak być może byłoby Ci łatwiej żyć z tym uczuciem. Pozdrawiam Śr mar 08, 2006 20:58 zezol Dołączył(a): Śr mar 01, 2006 13:32Posty: 5 maklena napisał(a):Pisałam do Lawy, nie do co napisałam jest prawdą i guzik Ci do na Forum, a jak sama stwierdziłaś pisać każdy może. Więc nie guzik mi do tego. Denerwujesz się że pokazałem sprzeczność w Twoich wypowiedziach?maklena napisał(a):Nie prosiłam Cię o wymianę postów. A może poprostu lubisz ze mną rozmawiać? Wreszcie to zauważyłas.... upssss..... Cz mar 09, 2006 9:05 klarowna Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57Posty: 441 Lawa... samo uczucie nie jest złe, jest naturalne, ale musisz coś z nim w końcu zrobić, bo się zadręczysz. Kiedy w człowieku cos siedzi to zaczyna mimochodem przelewać swoje nastroje spowodowane nagromadzeniem wielu emocji przelewać na najbliższe otoczenie. Powiem Ci poraz kolejny-powiedz o tym mężowi. Kapłana zostaw w spokoju bo i on zacznie mieć przez Ciebie mętlik i wątpliwości jeśli się dowie co do niego czujesz. On napewno żle by się czuł z ciężarem Twojego uczucia. Przemyśl sobie co radzili ci też inni forumowicze. Wiesz, że decyzja i tak należy tylko do Ciebie. _________________ Cz mar 09, 2006 11:09 Anonim (konto usunięte) zezol napisał(a):maklena napisał(a):Pisałam do Lawy, nie do co napisałam jest prawdą i guzik Ci do na Forum, a jak sama stwierdziłaś pisać każdy może. maklena - jeżeli chcesz rozmawiać tylko z Lawą, przenieście się na PW . W wątku na Forum może wypowiedzieć się każdy. Proszę także zakończyć wymianę " uprzejmości" z zezolem. Cz mar 09, 2006 15:48 Sandy176 Dołączył(a): N sty 20, 2008 19:19Posty: 5 Ja sama jestem zakochana w księdzu,to uczucie z dnia na dzień narasta,nie mogę przestać o nim myśleć,gdy go widzę robi mi się tylko jestem w kościele(a chodzę tam jedynie by się na niego napatrzeć)to nie spuszcza ze mnie wzroku i się uśmiecha,kilka razy powiedział,że jestem ładna i to nie ma sensu,ale nie mogę o nim przestać myśleć...... _________________"People are stupid: given proper motivation, almost anyone will believe almost anything. Because people are stupid, they will believe a lie because they want to believe it’s true, or because they are afraid it might be true." N sty 20, 2008 21:29 Anonim (konto usunięte) Ja kocham księdza i jestem z nim w związku. Jest mi bardzo trudno, obojgu nam trudno. Dziewczynom tylko zauroczonym radzę - nie wchodźcie w to, bo pękną Wam serca... So sty 26, 2008 17:38 Anonim (konto usunięte) Ninielko.... ponoć niedawno wstąpiłąś do świeckiego karmelu. Teraz piszesz, że jesteś w związku z księdzem. Jak wyobrażasz sobie w takim razie realizację przyrzeczeń zakonnych (czystości)? So sty 26, 2008 22:23 Anonim (konto usunięte) Zrezygnowałam z Karmelu. Zbyt mocno kocham tego księdza. N sty 27, 2008 9:56 akacja Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17Posty: 1998 Rezygnujesz z pójścia za Jezusem na rzecz grzechu ? N sty 27, 2008 10:30 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników

Ostatnio natomiast pewna użytkowniczka serwisu postanowiła zwrócić się do księdza o pomoc. Internautka wyjaśniła, że ma problem z mężem. Kapłan i tym razem nie zwlekał z odpowiedzią.
Witam serdecznie, mam ogromny problem z którym już od dwóch lat nie mogę sobie poradzić. Jest mi ciężko o tym pisać i mówić innym, bo się wstydzę. Dwa lata temu w liceum zakochałam się w księdzu, Ale miłość do niego jest tak silna że jest ze mną coraz gorzej. Po mimo to że skończyłam liceum, to ciągle o nim myśle. Co mam zrobić? a może łatwiej jak napisze list i mu wyśle i wszystko napisze co mi leży na sercu? KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu Mania Psychologia Bezsenność Mgr Alicja Maria Jankowska Psycholog, Szczecin 71 poziom zaufania Witam. Z listami dobry pomysł. Może jednak je nie wysyłać tylko palić lub porozmawiać z terapeutą? Pozdrawiam, Alicja M. Jankowska 0 Mgr Magdalena Golicz Psycholog, Chorzów 84 poziom zaufania Trudno jest przeżywać uczucie, które raczej nie ma szansy na spełnienie. Szczególnie, jeśli nie jest ono przelotne i trwa. Może wart, żeby zwróciła się Pani o pomoc do psychoteraputy? 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Nieszczęśliwa miłość do partnera – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski Czy w wyniku silnej nerwicy może wystąpić paraliż? – odpowiada Mgr Bohdan Bielski Elektrowstrząsy na depresję – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska Gdzie mogę udać się na terapię radzenia sobie z emocjami i agresją dla samotnego ojca rocznego dziecka? – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska Szukanie pracy przez osobę niepełnosprawną – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak radzić sobie ze zbyt emocjonalnym podejściem do życia? – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Miłość osoby chorej na schizofrenię paranoidalną – odpowiada Mgr Michał Pyter Skurcze rąk a przerwanie leczenia depresji – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Wszycie wszywek alkoholowych w Warszawie – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska Stosowanie leków przy zaburzeniach nerwicowych – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska artykuły "Przeszłam przez depresję, byłam w szpitalu psychiatrycznym". Rozmowa z Martą Kieniuk Mędralą #ZdrowaPolka "Szpital psychiatryczny kojarzy się z wariatami, k Psychoterapia online Jestem psychoterapeutką, która większości swoich k Zdradzam męża, bo nie zaspokaja mnie seksualnie Podobno seks nie jest najważniejszym elementem zwi
Miłość skończyła się definitywnie, gdy kobieta poprosiła go, by uznał dziecko i dał mu swoje nazwisko. — Romans z księdzem to żadna nowość — mówi dziś Joanna, która po trzech
#41 magdaaaaa ..lekko próżna flirciara.. Użytkownik 23947 postów Nastrój:Zmęczona Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 25 luty 2011 - 17:25 do ktorych ludzie nie mieliby zaufania. Sajuri napisał/a:atera zmaja ? bo ja nie ... niby "swiety" a robi swoje na boku...a czy wszyscy tak robia bo tym tokiem myslenia , ze celibat powoduje , ze kaplani maja na boku kobiety i wskazuje to na ulomnosc tej intstytucji , mozna by stwierdzic ze instytucja malzenstwa jest zla bo zdarzaja sie zdrady malzenskie. wszedzie sa dewiancji , ale to nie znaczy ze trzba wszystko od razu osoby co beda bronić ksiedza rekami i nogami i nie dadza sobie powiedzieć że on też popełnia( ups ,może ) błedy, grzeszy, jest słaby. Jest...człowiekiem. Jak myno wlasnie jest i zniesienie celibatu nie spowoduje , ze tych bledow nie bedzie. sa osoby , ktore bronia zawsze ksiezy , nie dopuszczaja jakichkolwiek argumentow , a sa tez osoby , ktore w osobie ksiedza widza tylko sępa wolajacego kase. [ Dodano: 2011-02-25, 17:26 ]Reasumując jeśli ktoś nie toleruje księży, którzy powinni żyć w celibacie - powinien się przenieść do Kościoła o innym wyznaniu, gdzie obecni są pastorowie, bo KK tego tak łatwo nie zmieni. dokladnie , nie wiemy wiele o innych religiach i nie psoczymy jakie tam sa naduzycia , pisoczymy na KK bo jest nam najblizszy i najbardziej popularny w naszym kraju. czemu mi dałeś wiarę w cud a potem odebrałaś wszystko Do góry #42 Sajuri Napisano 25 luty 2011 - 18:02 czy wszyscy tak robia a czy ja gdzies napisałam że KAŻDY ksiadz ma kobiete ? w prównaniu do KatarzynaL, z ktorej posta wnioskuje w miare czytelnie że ksieza to czarna armia gejów nie spowoduje , ze tych bledow nie bedzie no pewnie że nie. ksiadz majac żone , nadal bedzie zwykłym człowiekiem, bedzie grzeszył , popełniał błedy. Ale tylu ludzi ufa ksiedzu, wierza że jest...nieskazitelny. Że co jak co ale ksiadz oddał sie tylko Bogu. Jak coś bym takiego smiała powiedziec cioci o ksiedzu to by mnie chyba zaczeła straszyc piekłem .Wiec może byłoby lepiej gdyby oficjalnie miał kobiete niż zgrywał świetego i jeszcze pouczał jak jeszcze raz na koniec - nie uważam że każdy ksiadz tak czyni bo sa tacy z prawdziwego takich też spotkałam. Dwóch bo dwóch , ale spotkałam. Prosilam o wszystko, zeby cieszyc sie zyciem. Dostalam zycie, zeby cieszyc sie wszystkim Do góry #43 magdaaaaa magdaaaaa ..lekko próżna flirciara.. Użytkownik 23947 postów Nastrój:Zmęczona Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 16 marzec 2011 - 20:17 Wiec może byłoby lepiej gdyby oficjalnie miał kobiete niż zgrywał świetego i jeszcze pouczał jak ludzie zaczn sie ich czepiac , ze zdradza zone, albo , ze wola na tace bo musi z czegos dzieci utrzymac itp. czemu mi dałeś wiarę w cud a potem odebrałaś wszystko Do góry #44 monia66 monia66 szczęśliwa mamusia Użytkownik 3169 postów Stan:zaobrączkowana Partner:mężulek Nastrój:Neutralna Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 10 maj 2011 - 16:11 Trochę sie nasłuchałam od S. o tej miłości do księży i do kleryków. W końcu był 5 lat w semiarium i widział to i owo. Ile było młodych chłopaków co byli klerykami a oficjalnie przy wszystkich za rączke chodzili z dziewczynami, żeby tylko za ręke. Chodzenie za rękę do pikuś przy reszcie Jesli chłopak czuje coś do dziewczyny ok ma parwo. W końcu serce nie sługa, ale niech nie robi sobie kpin z Boga. tutaj kleryk nosi sutanne i koloratke a na boku ma dziewczyne nie tędy droga. Albo jest księdzem i konsekwentnie dąży do tego aby nim być żyje w tym celibacie, a jak nie to niech występuje z semianarium. A w zyciu wiadomo bywa różnie. Serce nie sługa jak to się mówi. Nie raz uczucie jest silniejsze od kobiety i po prostu stało się zakochała się w księdzu. Pewnych spraw człowiek nie przewidzi. Dlatego cieszę się, że S. poznałam jako byłego kleryka. Gdybym go zobaczyła w innych okolicznościach w sutannie i koloratce nie odważyłabym się czuć tego co teraz do niego czuję. Do góry #45 viola viola Użytkownik 8330 postów Nastrój:Brak Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 10 maj 2011 - 16:38 Niby serce nie mam dojrzałą sąsiadkę zakochaną w mąż jest przeciwieństwem tego księdza,tak twierdzi moja ,że ów ksiadz jest bardzo ciepły,delikatny w rozmowie, lubią takich mężczyzn,ale żeby od razu zakochiwać się w osobie ludzka jest jedna wielką niewiadomą. Do góry #46 Janek Napisano 08 czerwiec 2011 - 15:19 Psychika kobiet chcialas powiedziec haha. Nic w tym dziwnego, a osoba duchowa to juz nie osoba? Taka sama jak kazda inna, ciekaw jestem czy tu nie zadzial takze autorytet ksiedza, bo jak wiadomo kobiety, a przynajmniej czesc, ceni sobie autorytet, pewien mir, u mezczyzn, a wiec pytam czy to mialo cos z tym zakochaniem wspolnego? Do góry #47 viola viola Użytkownik 8330 postów Nastrój:Brak Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 27 luty 2012 - 09:11 a wiec pytam czy to mialo cos z tym zakochaniem wspolnego?Nie mam pojęcia,ale chyba już jej takie tylko zauroczenie. Jednak bywa,że kobiety mają za przyjaciół księży,ale granica jest cienka i moim zdaniem zakochać się raz uczucie jest silniejsze od kobiety i po prostu stało się zakochała się w tylko najważniejsze,by w swojej głowie uzmysłowić sobie ,że to jednak osoba duchowna i pewnych granic nie powinno sie przekraczać. Do góry
Ks. Dziewiecki zauważył również, że w Piśmie Świętym nie ma słowa „akceptacja” czy „tolerancja”. miłość to wolne związki. „Wolny związek” to sformułowanie wewnętrznie sprzeczne, a rzeczy wewnętrznie sprzeczne nie istnieją. Nie ma np. kwadratowego koła. Nie ma związków, które nie wiążą. Kobiety te z reguły nie rozmawiają głośno o swoim życiu prywatnym. Nie zwierzają się przypadkowym osobom i dalekim znajomym. Nawet rodziny często nie wiedzą, z kim się spotykają. Czasem tylko, gdy cierpliwość im się kończy i mają dość, szukają wsparcia na forach. W odpowiedzi czytają, że uprawiają nierząd, grzeszą, sprowadzają księży na manowce. Rozumieją je tylko te osoby, które same przeżyły podobne doświadczenia. Pocieszają więc, że wszystko się ułoży, trzeba tylko poczekać. Podają przykłady z autopsji: jedne odeszły ze związku i znalazły "normalnego" mężczyznę, inne walczyły o miłość do końca i są teraz szczęśliwymi mężatkami. Nazywają siebie kobietami (byłych) księży. Piękny nieznajomy Aga mówi, że to było jak olśnienie. Pierwsze spotkanie, pierwszy uśmiech, przekazany sobie znak pokoju. Odczuła wtedy flirt z jego strony, choć może jej się tylko wydawało. Na pewno wydawało – on był księdzem i nawet nie myślał o porzuceniu kapłaństwa. Ona jeszcze nie wiedziała ani o jednym, ani drugim. Po raz pierwszy zobaczyli się na mszy podczas rekolekcji. On – młody, przystojny, przykuwał uwagę. Był zwyczajnie ubrany: jeansy, t-shirt, sweter narzucony na ramiona. Pamięta dokładnie, bo stał obok niej. Pomyślała sobie wtedy: "Świetny! Dużo zrobię, by był ze mną". A po mszy nabrała odwagi i zagaiła: zapytała skąd jest, czy ma zamiar następnego dnia pojawić się na rekolekcjach. Umówili się na jutro w tym samym miejscu. – Potem wydarzenia przyspieszyły – opowiada Aga. – Widzieliśmy się przed spotkaniami z młodzieżą, rozmawialiśmy po spotkaniach. Parę razy spacerowaliśmy po parku. Pokazywałam mu miasto, bo on był z innego – dodaje dziewczyna. Aż rekolekcje się skończyły. – Przed wyjazdem Roman powiedział, że rok temu miał święcenia kapłańskie. Zszokowało mnie to, ale miałam nadzieję. Bo on, mimo że niczego nie obiecywał, zostawił swój numer telefonu. Ani mąż, ani kochanek Katarzyna od początku wiedziała, że Adam jest księdzem. Nigdy tego nie ukrywał. W internetowej grupie dyskusyjnej, dzięki której się poznali, na profilowym zdjęciu miał koloratkę. – Ale rozmawiało się nam na tyle dobrze, że zanim się zorientowałam, zakochałam – mówi kobieta. – On też, bo sam nalegał na rozmowy przez komunikatory, z kamerką. Na początku rozmawialiśmy o wszystkim. Potem coraz więcej o nas – dodaje. Adam prawił komplementy. Mówił, że szczęśliwy będzie ten mężczyzna, który znajdzie się u boku Katarzyny. "No to chodź, uszczęśliwię cię" – powiedziała. I przyjechał, ale nie do niej. Po prostu załatwił sobie przeniesienie do innej parafii, bliżej jej domu. Zaczęli często się spotykać. Wpadał do niej, gdy jechał do chorych i potrzebujących. Katarzyna specjalnie wynajęła mieszkanie i wyprowadziła się od rodziców. Bo jak by im wytłumaczyła wizyty Adama? Że ma za kochanka księdza? I sąsiedzi wzięliby na języki. Później i tak wzięli, gdy okazało się, że ona, panna, jest w ciąży. "Dziewczyny, pomóżcie! Zakochałam się w księdzu i nie wiem, co robić" Szukając wsparcia "Dziewczyny, pomóżcie! Zakochałam się w księdzu i nie wiem, co robić" – napisała parę lat temu na forum Aga. "Dzieckiem nie jesteś, przejdzie ci", "Zauroczyłaś się", "Zostaw go i znajdź sobie normalnego faceta" – radziły internautki. A ona nie chciała zostawiać. Za wszelką cenę starała się utrzymać kontakt, a on nie miał nic przeciwko. Choć w rozmowach telefonicznych ciągle powtarzał, że nigdy nie zdejmie sutanny, Aga była przekonana: jakoś go przekona. – A ja nie nalegałam – oponuje Ewelina, dziś żona byłego księdza. – Postawiłam jednak sprawę jasno: nasze relacje będą czysto platoniczne, dopóki sam nie zdecyduje, w którą stronę pójść. Pozostać księdzem czy ożenić się – dodaje. Opowiada, jak się poznali, podkreślając, że to "banalna historia". Ona poszła do spowiedzi do nowego księdza, tym "nowym" był on. Długo rozmawiali, ona miała problemy w życiu, on ją pocieszał. Później rozmawiali coraz więcej i częściej. Dobrze się rozumieli, jak przyjaciele. – Wiedziałam, że kapłaństwo jest całym jego życiem. Ale powiedziałam: gdybyś postanowił rozpocząć nowe, byłabym dla ciebie najlepszą żoną. Dbałabym o dom, wychowywała dzieci, chroniłabym mir rodzinny. Ostatnie spotkanie Gdy Katarzyna dowiedziała się o ciąży, zadzwoniła do Adama. – Musimy porozmawiać, powiedziałam. Chyba coś przeczuwał, bo na spotkanie przyszedł zdenerwowany – opowiada kobieta. Gdy usłyszał wiadomość, zdenerwował się jeszcze bardziej. – Wstał, chodził w kółko po mieszkaniu. Łapał się za głowę, na przemian wzdychał i milczał. A potem przemówił: dziecko urodzisz, a o mnie zapomnisz. Dlaczego? Bo poszedł do seminarium pod naciskiem rodziny, swojej zakładać nie miał zamiaru – krewni nie wybaczyliby mu opuszczenia Kościoła – dodaje Katarzyna. Wtedy widziała go po raz ostatni. Przeniósł się do innej parafii, zmienił numer telefonu, odciął od przeszłości, by przeszłość nie nękała go w przyszłości. Nigdy też nie zabiegał o spotkanie z dzieckiem. Trzyletni dziś syn po ojcu ma jedynie "alimenty", które regularnie co miesiąc wpływają na konto Katarzyny. – Było ciężko, ale dałam radę – uśmiecha się kobieta. – Napisał, że nasze relacje donikąd nie zaprowadzą. Wysłał SMS-a: "Fajna z Ciebie dziewczyna, ale musisz poszukać innego chłopca" skarży się Aga. Zadzwoniła natychmiast do Romana. – Powiedział łamiącym się głosem, że byłam tylko pokusą, z którą on się z powodzeniem uporał – dodaje dziewczyna. Popłakała się, a gdy się uspokoiła, stwierdziła, że jej czas jeszcze nadejdzie. Bo nie po to poświęciła kilka lat na tę znajomość, żeby miała ona w tak trywialny sposób się skończyć. – Jeszcze do mnie wróci – Aga jest przekonana. Nowa rodzina – Najgorsze były początki – mówi Ewelina. – On zrezygnował dla mnie z kapłaństwa. Żartowaliśmy, że zamienił sutannę na obrączkę, choć powodów do śmiechu było mało. Jego rodzina zerwała wszelkie kontakty z nim, mnie nawet nie chciała poznać. Na ślub nie przyszła – wspomina Ewelina. Oliwy do ognia dolali również sąsiedzi, którzy w panu młodym rozpoznali księdza z pobliskiej parafii. Małżeństwo musiało zmienić mieszkanie. Doszły jeszcze kwestie finansowe. – Problemem dla męża było znalezienie pracy. Bo kto na dobrym stanowisku zatrudni dorosłego człowieka bez doświadczenia? Raz niedoszły pracodawca zapytał, czym mąż zajmował się przez całe swoje życie. Gdy usłyszał prawdę, natychmiast zakończył rozmowę kwalifikacyjną – opowiada żona byłego księdza. Mężczyzna pracował więc na początku fizycznie: jako magazynier i ochroniarz. Aż uzbierał pieniądze na własną firmę. Życie zaczęło się układać. – Mamy własne mieszkanie, prace, dwójkę dzieci. Nawet teściowie po narodzinach wnuków przekonali się do naszego małżeństwa. Tylko czasem mąż robi się nieobecny. Mam wrażenie, że tęskni za duszpasterstwem. Jak zwracać się do duchownych? Rzeczywiście, savoir vivre nakazuje by do osoby duchownej zwracać się "proszę księdza", "czy ksiądz mógłby" itd. Księdza, zakonnika, zakonnicę powinniśmy witać katolickim pozdrowieniem („Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, „Szczęść Boże”) i w taki sposób żegnać (np. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-01-21 01:51:24 Ona9685 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-21 Posty: 1 Temat: Kocham księdzaNa początku był dla mnie kimś kto zabrał mi przyjaciela.. Neutralny ksiądz, który przyszedł na parafie. Nienawidziłam go brakowało mi rozmów z poprzednim wikarym, wiedziałam że nigdy Go nie polubię. Ale los chciał inaczej... on zaczął ze mną flirtować, zachwycać się mną , mówić rzeczy których nikt wcześniej mi nie powiedział.... i stało się zakochałam się w nim. Tak jest od dwóch lat ... on nie powiedział tego wprost ja też nie... SAma nie wiem co on do mnie czuje a jestem w nim zakochana na zabój ... Nie wiem co zrobić. 2 Odpowiedź przez Leila01 2014-01-21 06:41:25 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: Kocham księdza A co masz robić?Trafił Ci się pseudo-ksiądz, rozchwiany człowiek, który raczej nie wie czego z klerem... To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 3 Odpowiedź przez zwykły facet 2014-01-21 07:41:39 zwykły facet Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-31 Posty: 870 Wiek: 38 Odp: Kocham księdza Jeden ksiądz przyjaciel w drugim się zakochałaś. Może zmień środowisko będzie ci łatwiej znaleźć kogoś ,,normalnego'' no chyba, że cię kręcą akurat księża. Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu to po prostu zmień coś w swoim życiu. 4 Odpowiedź przez PodPseudonimem 2014-01-21 07:46:17 PodPseudonimem Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-01 Posty: 813 Wiek: ...dzieści parę Odp: Kocham księdza Ona9685 napisał/a:.. on zaczął ze mną flirtować, zachwycać się mną , mówić rzeczy których nikt wcześniej mi nie powiedział.... i stało się zakochałam się w nim. Tak jest od dwóch lat ... on nie powiedział tego wprost ja też nie... SAma nie wiem co on do mnie czuje a jestem w nim zakochana na zabój ... Nie wiem co że wyczuł w tobie podatny grunt Nie powinien z tobą flirtować ani cię uwodzić, bo sprowadzi na ciebie problemy, w razie czego to ty będziesz przez wszystkich wyzywana jako ta która pchała sie księdzu gdzie nie trzeba a jego co najwyżej przeniosą. Nie masz znajomych w szkole, pracy? Spróbuj zadawać się z "cywilami" a od księdza podrywacza sie odetnij, bo nic dobrego cię w związku z tym nie spotka 5 Odpowiedź przez Cyngli 2014-01-21 08:53:12 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Kocham księdzaRadzę zmienić zainteresowania. Na np. facetów, którzy nie noszą sutanny. 6 Odpowiedź przez Jozefina 2014-01-21 08:59:04 Jozefina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-07 Posty: 1,530 Odp: Kocham księdzaW zasadzie to on zajęty jest i tak jakby poslubiony. No i na dodatek nieuczciwy. 7 Odpowiedź przez Mussuka 2014-01-21 10:45:45 Mussuka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-27 Posty: 11,375 Odp: Kocham księdza Ona9685 napisał/a:Na początku był dla mnie kimś kto zabrał mi przyjaciela.. Neutralny ksiądz, który przyszedł na parafie. Nienawidziłam go brakowało mi rozmów z poprzednim wikarym, wiedziałam że nigdy Go nie polubię. Ale los chciał inaczej... on zaczął ze mną flirtować, zachwycać się mną , mówić rzeczy których nikt wcześniej mi nie powiedział.... i stało się zakochałam się w nim. Tak jest od dwóch lat ... on nie powiedział tego wprost ja też nie... SAma nie wiem co on do mnie czuje a jestem w nim zakochana na zabój ... Nie wiem co to kolejny zart albo ja mam zwidy. To teraz w kazdej parafii ksieza z parafiankami takie przyjacielskie pogawedki tocza? Sama wlazisz na zakrystie czy ksiadz tam zaprasza? No i kolejny dowod, ze na cholere caly ten celibat wymyslono skoro natura wie swoje. Ten najwiecej mowi o przeszlosci, kto nie ma planow na przyszlosc 8 Odpowiedź przez Michmo 2014-01-21 10:58:58 Michmo Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-11 Posty: 563 Odp: Kocham księdza Ksiądz to też facet jakby nie było. Kościół tylko z jednego powodu nie pozwala by ksiądz miał żonę a tym powodem jest KASA, MAJĄTEK KOŚCIOŁA. Słabo tylko,że księża z ambony wkręcają parafianom ( głupkom, ludzią nie oczytanym i prostakom - słownikowe znaczenie tego słowa ) że seks przedmałżeński jest zły a sami o tym seksie myślą . Założyłaś taki wątek. Miałas przyjaciela księdza, w drugim się zakochałaś więc wniosek jest prosty. Na księży lecisz. Rób co chcesz ale weź pod uwagę że nikt z Twojego otoczenia czegoś takiego nie zaakceptuje a ty będziesz tą złą kusicielką cudownego księdza. Przemyśl to proszę 9 Odpowiedź przez emmka 2014-01-22 22:56:46 emmka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-20 Posty: 11 Wiek: 24 Odp: Kocham księdza Jaką przyszłość dla Was widzisz? To ksiądz. Czego oczekujesz? No chyba, że samo wzdychanie do niego Ci wystarczy. Jak na deszczu łzaCały ten świat nie znaczy nic a nic... Chwila, która trwaMoże być najlepszą z Twoich chwil... Nic na siłę 10 Odpowiedź przez tykwer 2014-01-22 23:12:55 Ostatnio edytowany przez tykwer (2014-01-22 23:14:35) tykwer Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-18 Posty: 352 Odp: Kocham księdza Musisz wziąć pod uwagę kilka czynników:Po pierwsze, czy faktycznie jest w tobie zakochany, snuł jakieś plany wspólnego życia z tobą, spotykacie się regularnie, czujesz, że masz w nim oparcie?Po drugie, reakcję otoczenia. Jeśli mieszkasz w małej miejscowości, to możesz się spotkać z ostracyzmem społeczności lokalnej. Nie możesz nie brać tego pod uwagę. I co na twoja rodzina? Nie możesz ryzykować pogorszenia stosunków trzecie, spróbuj zanalizować swoje postępowanie. Czy wcześniej miałaś kontakty intymne z chłopakami? Czy może ten ksiądz jest twoją pierwszą miłością? Może czujesz pewnego rodzaju fascynację tym, że zainteresował się tobą duchowny. Są dziewczyny, które czują szczególny pociąg do księży. Taka miłość może być czwarte, czy faktycznie jest gotów porzucić stan kapłański. Znam przypadki gdzie ksiądz nadal sprawował swój urząd, a ukradkiem spotykał się ze swoją miłością, a później dzieckiem. Nie mógł więc w całości poświęcić się ukochanej. Zastanów się czy interesuje cię partner na pół że ludzie się zakochują i odkochują:) 11 Odpowiedź przez stokrotka28122012 2014-01-22 23:56:03 stokrotka28122012 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-28 Posty: 26 Odp: Kocham księdzaporozmawiaj z nim otwarcie, może czuje to samo 12 Odpowiedź przez Aisha1982 2014-03-11 00:11:42 Aisha1982 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-02 Posty: 9 Odp: Kocham księdzaWitam a ja mam pewien problem i chciałabym żebyście mi doradziły. Otóż w mojej parafii jest pewien ksiądz. Jest rok starszy ode mnie. Oczywiście jest przystojny, sympatyczny, miły. Był u mnie na kolędzie. Jak widzi mnie w kościele to czasami się uśmiechnie. Ostatnio w necie znalazłam jego numer telefonu i chciałabym mu wysłać smsa z życzeniami na święta, ale nie wiem czy to wypada i czy on tego źle nie odbierze. Doradźcie czy mogę mu wysłać czy nie 13 Odpowiedź przez niepokorna88 2014-03-11 00:24:03 niepokorna88 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-10 Posty: 8 Odp: Kocham księdza Aisha1982 napisał/a:Witam a ja mam pewien problem i chciałabym żebyście mi doradziły. Otóż w mojej parafii jest pewien ksiądz. Jest rok starszy ode mnie. Oczywiście jest przystojny, sympatyczny, miły. Był u mnie na kolędzie. Jak widzi mnie w kościele to czasami się uśmiechnie. Ostatnio w necie znalazłam jego numer telefonu i chciałabym mu wysłać smsa z życzeniami na święta, ale nie wiem czy to wypada i czy on tego źle nie odbierze. Doradźcie czy mogę mu wysłać czy nieŻartujesz??? chcesz mu wysłać sms??? i co on niby sobie o Tobie pomyśli??? Jaka dobra i życzliwa parafianka??? czy że wyszperałaś jego tel w internecie i się na niego grzejesz... 14 Odpowiedź przez Rasjak_Pola 2015-01-23 21:40:55 Rasjak_Pola Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-23 Posty: 2 Odp: Kocham księdza Aisha1982 napisał/a:Witam a ja mam pewien problem i chciałabym żebyście mi doradziły. Otóż w mojej parafii jest pewien ksiądz. Jest rok starszy ode mnie. Oczywiście jest przystojny, sympatyczny, miły. Był u mnie na kolędzie. Jak widzi mnie w kościele to czasami się uśmiechnie. Ostatnio w necie znalazłam jego numer telefonu i chciałabym mu wysłać smsa z życzeniami na święta, ale nie wiem czy to wypada i czy on tego źle nie odbierze. Doradźcie czy mogę mu wysłać czy nieNie bądź naiwna !!!!!!!!! wiem co mówię .... to tak nie działa !! piszę to z doświadczenia - moja przyjaciółka w moimi imieniu- tak "Zaczęła" sms-ować z moją "przypadkową" miłością i mam wrażenie, że upadłam do poziomu prochu na ziemi, iż pozwoliłam jej na to !!! Ty nie trać tego "rozumu" !!!!!!!! aktualnie czytam "dziwka" ... chyba tego nie chcesz? 15 Odpowiedź przez Szpileczka 2015-01-23 22:51:00 Szpileczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-17 Posty: 564 Odp: Kocham księdzaA ja tu wskoczę z taką ciekawostką. Mało osób wie, bo z ambony tego nie mówią, że nie każdy ksiądz składa śluby czystości. To jest ich wolna wola. Ksiądz nie ma prawa mieć żony. Tylko tyle i aż tyle. 16 Odpowiedź przez Rasjak_Pola 2015-01-23 23:50:58 Rasjak_Pola Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-23 Posty: 2 Odp: Kocham księdzaale wszyscy to podpisują 17 Odpowiedź przez Jacenty89 2015-01-24 21:50:24 Jacenty89 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-20 Posty: 4,132 Wiek: 27 Odp: Kocham księdzaŻaden ksiądz (poza zakonnikami) nie składa ślubów czystości i to żadna Tajemnica. A z ambony nie muszą mówić rzeczy oczywistych dla ludzi w temacie. 18 Odpowiedź przez dziennikarz 2015-02-12 23:51:20 Ostatnio edytowany przez dziennikarz (2015-02-13 00:16:12) dziennikarz Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-02-12 Posty: 1 Odp: Kocham księdzaWitam,jestem dziennikarzem. Rozmawiam z kobietami, które z miłości związały się z polskimi księżmi. Z doświadczenia wiem, że długo się whają. Boją się rozmawiać. Nie chcą zostać skazane na społeczny ostracyzm lub żeby partnerzy-księża zostali przeniesieni do innej parafii. Bardzo rzadko rozmawiają o swoich nietypowych związkach z rodziną i bliskimi w obawie przed odrzuceniem. Żyją z piętnem grzesznicy czasami ladacznicy, z sekretem zakazanej miłości. Może dlatego wciąż mimo licznych publikacji związki z księżmi wciąż w Polsce stanowią temat, o którym lepiej głośno nie mówić. Zawstydza wiernych i niewiernych. Tylko dlaczego zostaje on przemilczany, skoro dotyczy tylu księży i kobiet. Wbrew powszechnie krążacym opiniom te kobiety nie mają lekkiego życia. Milczenie nic nie zniemi, a problem pozostanie nierozwiązny zarówno w kościele, jak i państwie prawa. Podobnie było z alkoholizmem wśród księży. Problem społecznie nie istniał, stanowił tabu. Księża cierpieli w zaciszu. Nie mogli o tym mówić otwarcie, bo nie było na ich słabość przyzwolenia publicznego. Zmieniła to książka z zebranymi rozmowami z duchownymi na temat choroby i skali w środowisku zatem kobiet, które podzielą się swoim doświadczeniem. Warto rozpocząć poważną dyskusję o zniesieniu celibatu. Bez głosu drugiej strony, nadal będzie to które się ze mną skontaktują mogą liczyć na zaufanie i 19 Odpowiedź przez baziula 2015-02-14 09:44:45 Ostatnio edytowany przez baziula (2015-02-14 12:50:32) baziula Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-03 Posty: 1,078 Wiek: 34 Odp: Kocham księdza Odpowiem trochę cynicznie, bo irytują mnie takie naiwne pannice. ZA MUNDUREM PANNY SZNUREM. O. I nie będę nic radzić, osobom naiwnym, które bezmyślnie szafują słowem "miłość" nie potrafiąc odróżnić "miłość" od zwykłego zauroczenia tudzież chcicy. Dla mnie to jest jak romans z żonatym. Ta sama niedojrzałość, motywy podobne. "Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny, to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie."Carl Bard 20 Odpowiedź przez MrSpock 2015-02-17 04:34:20 MrSpock Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-26 Posty: 1,387 Odp: Kocham księdzaKsiądz bardzo często wcale nie jest lepszy moralnie od przeciętnego człowieka. Zdarzają się gorsi. Dlatego odradzam zainteresowanie nim. 21 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2015-02-17 18:13:41 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: Kocham księdza Sorry ale w taki sposób to można jedynie zafundować sobie tragedie na własne zyczenie. Tragedie, cierpienie i rozdarcie. Ani to nie jest wtedy prawdziwa milosc, ani uczciwość. Veritas in omnem partem sui eadem est 22 Odpowiedź przez klaudiak00 2016-02-12 11:49:04 klaudiak00 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-02-12 Posty: 1 Odp: Kocham księdza Kocham księdza od wielu lat. Zapraszam na mojego bloga, opowiadam tam moją 23 Odpowiedź przez Beverly90210 2016-02-12 11:52:00 Beverly90210 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-02-12 Posty: 7 Odp: Kocham księdzaja bym na Twoim miejscu starała się odkochać, zakochanie w księdzu to same kłopoty, prędzej czy później się o tym przekonasz, już nie mówię o religii, ale o opiniach ludzi, no zjedzą cię moja droga ... 24 Odpowiedź przez 2016-02-12 12:00:19 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-02-10 Posty: 19 Odp: Kocham księdza Mussuka napisał/a:Ona9685 napisał/a:Na początku był dla mnie kimś kto zabrał mi przyjaciela.. Neutralny ksiądz, który przyszedł na parafie. Nienawidziłam go brakowało mi rozmów z poprzednim wikarym, wiedziałam że nigdy Go nie polubię. Ale los chciał inaczej... on zaczął ze mną flirtować, zachwycać się mną , mówić rzeczy których nikt wcześniej mi nie powiedział.... i stało się zakochałam się w nim. Tak jest od dwóch lat ... on nie powiedział tego wprost ja też nie... SAma nie wiem co on do mnie czuje a jestem w nim zakochana na zabój ... Nie wiem co to kolejny zart albo ja mam zwidy. To teraz w kazdej parafii ksieza z parafiankami takie przyjacielskie pogawedki tocza? Sama wlazisz na zakrystie czy ksiadz tam zaprasza? No i kolejny dowod, ze na cholere caly ten celibat wymyslono skoro natura wie tu się akurat zgadzam na co ten celibat? To oszukiwanie natury i fizyczności człowiek, wymysł prehistorii. Nie jestem przeciwna Kościołowi i temu jakie wartości przedstawia, ale to jest jednak trochę niedorzeczne. Istnieje przecież rola "Pastora", która świetnie się sprawdza i daje o wiele więcej dobrego. Taki Pastor ma rodzinę (żonę i dzieci) i może rzeczywiście dać przykład innym rodzinom, a nie ksiądz, który siedzi wygodnie na zachrystii i nie martwi się wiem, czy jest już odpowiedź na to pytanie, ale skąd taki regularny kontakt z tym księdzem? Nie zdziwiło Cię, że tak się zachowuje? 25 Odpowiedź przez Gosia1962 2016-02-12 12:12:22 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-02-12 14:07:59) Gosia1962 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: wymarzony Zarejestrowany: 2015-08-31 Posty: 1,155 Wiek: 40+ Odp: Kocham księdza Nie cierpie ksiezy, nie lubie kosciola katolickiego z tymi obrzadkami, jaselkami i cudenkami. Nienawidze hipokryzji katolickiej. Dlatego moze trudno zrozumiec mi zauroczenie jakims tam panem w sukience. Fuuuuuuuuu. Celiba jako zjawisko koscielne zostal wprowadzony stosunkowo niedawno. Powodem bylo trwonienie majatku koscielnego na spadkobiercow, czyli dzieci duchownych. To jest bardzo chory pomysl, zeby mlody, zdowy facet przysiagal, ze nigdy nie tknie kobiety....to powod pedofilli w kosciele, wielu tagedii dzieci, ktore maja ksiedza jako ojca. Ale ogolnie widze , ze jest moda na albo zonatych, albo ksiezy. Gratuluje pomyslu na zakochanie. Zapewne to wszystko to twoja nadinterpretacja: klecha usmiechnal sie uprzejmie, a ty myslisz, ze on cie pozera wzrokiem. Rada? zmien kosciol, zacznij uczeszczac do innej parafii. Albo przestan chodzic w ogole. Bo jak ci majty wilgotnieja na widok sutanny, to znajdzie sie zawsze jakis uprzejmy klecha, ktory bedzie sie do ciebie szeroko usmiechal a moze i cie bardzo mocno kochal do grobowej deski. Amen. Zyj Tu i Teraz. 26 Odpowiedź przez stokrotkax87 2018-05-29 14:06:59 stokrotkax87 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-29 Posty: 1 Odp: Kocham księdzahalo czy kto tu jest?? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
To pamiętaj braciszku, masz serce spokojne, gdy zakończysz w nim bezsensowną wojnę. Zamiast zająć się sobą, nienawiść cię zżera, pamiętaj przegrasz życie, zmalejesz do zera. Gdy widzisz księdza to skacze ci gul, jedziesz po nich ostro, aby być cool, a kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień.
Najlepsza odpowiedź Ocelotic odpowiedział(a) o 15:40: Nie. Być może ten człowiek wcale nie ma być księdzem, może nie ma powołania i powinien zrezygnować z tego stanowiska, bo być może jest przeznaczony dla ciebie. :D Odpowiedzi Kochać kogoś to nie grzech, nawet jeśli tym kimś jest ksiądz. Grzechem byłoby gdybyś go kokietowała, flirtowała z nim. Samo uczucie nie jest grzechem, grzechem jest świadomy i dobrowolny czyn. Myślę, że wyobraźni też to dotyczy, kiedy świadomie wyobrażasz sobie różne rzeczy, których nie powinnaś dopuszczać do siebie. (Mówimy przecież: "zgrzeszyłem myślą, uczynkiem i zaniedbaniem"). Módl się, żeby Pan, jeśli to Jego wola uwolnił Cię od tego uczucia, ale musisz sama też chcieć się z tego wyrwać. A może właśnie Jezus chce Cię przez to przeprowadzić bo chce Ci coś pokazać, nauczyć czegoś albo sprawdzić Twoją wierność? Módl się i pytaj Pana czego On chce :) ziuziu51 odpowiedział(a) o 15:09 Nie, bo to nie jest w sumie zależne od Ciebie. ani...3 odpowiedział(a) o 21:54 Pan Jezus powiedział, że mamy kochać każdego, miłośc nie jest grzechem, nawet do ogromu osób . No.. przynajmniej dopóki nie pójdziemy z 1 nieślubnym albo z innym niż ślubny do łóżka Przynajmniej ja tak uważam Uważasz, że ktoś się myli? lub
W końcu aktor z "M jak miłość" doszedł do wniosku, że nie ma sensu niczego wyjaśnić, bo im bardziej się tłumaczy, tym większą wzbudza niechęć. A atak na niego powoli przekroczył Rodzina Steczkowskich skrywała długo niezwykłą tajemnicę. Bowiem nieżyjący już założyciele słynnego klanu - Stanisław i Danuta – poznali się w nietypowych okolicznościach. Owoc ich zakazanego uczucia dał o sobie znać niedługo potem. Jak potoczyła się historia rodziców słynnej polskiej wokalistki, Justyny Steczkowskiej? Sprawdziliśmy. Danuta i Stanisław Steczkowscy: historia miłości Początki miały miejsce w Duląbce. To mała, podkarpacka wieś, gdzie Stanisław Steczkowski był księdzem. „Był charyzmatyczny jako ksiądz i stał się sławny jako dyrygent wspaniałego chóru i niezwykłej muzykującej rodziny” – tak wspomina go najstarsza córka, Agata Steczkowska. To ona napisała książkę o swojej rodzinie, w której zdradziła parę tajemnic ich rodu. Danuta Steczkowska śpiewała natomiast w chórze, którym opiekował się Stanisław. W taki sposób się poznali i zbliżyli do siebie. I to właśnie z miłości do chórzystki były ksiądz porzucił sutannę. W tamtych czasach było to ogromnym skandalem. Jednak uczucie wzięło górę i wkrótce na świecie pojawiła się najstarsza z licznego rodzeństwa, wspomniana już Agata. Pierwsze dziecko urodziło się, kiedy Stanisław jeszcze był duchownym, wobec czego nie wpisano jej jako córki obojga rodziców. Kolejni są już zarejestrowani jako dzieci Danuty i Stanisława Steczkowskich. Jednak ich przyszłość zawisła na włosku, bowiem Stanisław Steczkowski wahał się początkowo, czy powinien rzucić kapłaństwo. Pani Danuta obawiała się, że zostanie sama z małą córeczką. Stanisław i Danuta zdecydowali się jednak na wspólne życie i doczekali się aż dziewięciorga dzieci - sześciu córek (Agaty, Justyny, Magdaleny, Cecylii, Krystyny i Marii) i trzech synów (Marcina, Jacka i Pawła)! Steczkowscy zamieszkali w Stalowej Woli. Tam też zajęli się wychowaniem swoich dzieci, które okazały się uzdolnione muzycznie i poszły w ślady rodziców. Działali całą rodziną muzycznie, prowadzili chór i koncertowali po całej Europie – nawet w Watykanie dla Jana Pawła II. Duży sukces w show-biznesie odniosła zwłaszcza Justyna Steczkowska. Czytaj także: Justyna Steczkowska uczciła pamięć zmarłych rodziców. Tak oddała im hołd Fot. Maciej Brzozowski / Studio69 / Forum Justyna Steczkowska, Stanisław Steczkowski, lata 90. XX wieku Życie w rodzinie Steczkowskich Trudno, aby wielodzietna rodzina przez cały czas żyła bezkonfliktowo. Z taką liczbą osób w domu niejednokrotnie zdarzały się kłótnie i niesnaski. Jednak rodzice bardzo dbali o atmosferę i dobre wychowanie swoich pociech. „Moi rodzice potrafili z dumą i klasą – jak to dumni górale – wyżywić nas, wykształcić i zrobić z nas ludzi”, opowiadała najstarsza z rodzeństwa Agata, wspominając czasy spędzone w domu rodzinnym. „Tata zachęcał nas do tego, by wszystkie urazy puścić w niepamięć i ustąpić. Był świetnym psychologiem”, podkreślała. Fot. Maciej Czajkowski / Studio69 / ForumRodzina Steczkowskich: Krystyna, Magdalena, Agata, Justyna, rodzice Danuta i Stanisław Steczkowscy, lata 90. XX wieku Ślub trzy lata przed śmiercią Zakochana para pobrała się dopiero w 1998 roku. Wiele lat starali się o udzielenie im ślubu, lecz ze względu na przeszłość Stanisława nie było to takie proste. Państwo i Kościół były przeciwko ich rodzinie na każdym kroku i odmawiały parze tego przywileju. „To była trudna miłość, to były lata 50. Moi rodzice mieli bardzo ciężki start, bardzo. To, że przetrwali i mieli nas dziewięcioro i naprawdę sobie w życiu poradzili, to jest ich wielka odwaga i miłość. Inaczej by się to po prostu nie udało. Dlatego ich podziwiam całym sercem”, opowiadała Justyna Steczkowska. Gdy ślub się odbył, Pani Danuta miała 56 lat, a Pan Stanisław - 65. Zmarł trzy lata później, ale na szczęście zdążył doczekać wyjątkowego sakramentu małżeństwa. „Był charyzmatycznym kapłanem, ludzie przyjeżdżali z całej okolicy, by słuchać jego kazań. Związek z moją mamą to była jego dojrzała decyzja, miał przecież 32 lata. Mamę znał od dziecka, a ona nigdy nie była typem uwodzicielki. Każdy, kto ją zna, wie o tym doskonale. Tato mówił, że dobrze się stało, że został księdzem, i dobrze, że przestał nim być i założył rodzinę. A reszta to sprawa między nim a Panem Bogiem. Powiedział to w dniu swojego ślubu, na weselu, przy wszystkich znajomych i przyjaciołach. Nic dodać, nic ująć” wyznała Agata. Czytaj także: Kim jest i czym się zajmuje Stanisław Myszkowski, czyli młodszy syn Justyny Steczkowskiej? Justyna Steczkowska o śmierci mamy. Opiekowała się nią do końca Pani Danuta odeszła w listopadzie 2020 roku. Miała 77 lat. Do ostatnich chwil czuwali przy niej najbliżsi. „Już nie cierpi. Przeszła dwa wylewy, była zdana tylko na nas. Ten najtrudniejszy okres w jej życiu zaczął się 21 lat temu, kiedy nagle zmarł nasz tata, Stanisław Steczkowski”, przyznała niedługo po śmierci matki w rozmowie z „Super expressem” Agata Steczkowska. „Ich miłość była ogromna i zauważalna, mama bardzo za nim tęskniła, przez cały czas była w żałobie i smutku”, dodała. W jej życiu – według słów córki - najważniejsze były dwie wartości: rodzina i muzyka. „Wychowała dziewięcioro dzieci bez pomocy państwa i bez 500+, jednocześnie pracowała w szkole jako nauczycielka muzyki w klasach chóralnych, które powstały w Stalowej Woli”, zaznaczała Agata Steczkowska w rozmowie z SE. Niestety, w ostatnich miesiącach życia pani Danuta nie była się w stanie komunikować. „Miała wylew. Nie chciałam, żeby trafiła do domu opieki, więc wzięłam to na siebie. Przerobiłam parter domu pod wymogi osoby niepełnosprawnej i mieszkamy razem. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Ona mi dała życie, które jest największą wartością i jestem jej – i mojemu tacie – wdzięczna”, mówiła o chorobie mamy Justyna Steczkowska na łamach magazynu VIVA! w grudniu 2019 roku. Mama Justyny Steczkowskiej w ostatnich latach życia Fot. Screen z / UWAGA, TVN Dla artystki nie był to łatwy okres, ale jednocześnie stanowił jedyną i niepowtarzalną lekcję miłości i empatii... „Spadło na mnie tyle nowych obowiązków i emocji, że myślałam, że nie dam sobie rady. Pewnego dnia zdarzyło się coś niezwykłego – spojrzałam na moją mamę i uśmiechnęła się do mnie. Wtedy byłam już pewna, że dam sobie radę. To najpiękniejsza lekcja miłości, jaką mogłam odebrać”, przyznała w programie „Uwaga” TVN 49-latka. Niedawno zaś wspominała mamę na scenie w Opolu, gdzie zaśpiewała „Sanktuarium”, utwór inspirowany historią miłości rodziców artystki. „Opiekowałam się moją mamą do końca jej dni. Odeszła w swoim domu w otoczeniu dzieci i wnuków. Te ostatnie lata, w których walczyła z chorobą, a ja byłam z nią każdego dnia, bardzo zmieniły mnie jako człowieka. To była najpiękniejsza lekcja pokory i bezwarunkowej miłości, jaką przyszło mi przeżyć. Kochajcie swoich rodziców, póki możecie przytulić ich do siebie i poczuć dotyk ich dłoni”, zaapelowała artystka ze sceny. Pozostały wspomnienia... Czytaj także: Justyna Steczkowska ze łzami w oczach wspomina zmarłą przed rokiem mamę: „była cudowną osobą” Fot. Maciej Czajkowski / Studio69 / ForumStanisław Steczkowski, Danuta Steczkowska, lata 90. XX wieku A ja szukam filmu,w którym też pojawiał się taki wątek. Ona była nauczycielką, on jej wykładowcą i tak powoli zrodziło się między nimi uczucie. Łatwo sie mowi , zniknij i daj mu spokoj , ale u mnie bylo tak, ze wlasciwie na poczatku byl mi obojetny z czasem zauwazylam ze na mszy moj wzrok ciagnal w jego strone , sama nie robilam przeciez tego specjalnie. Pozniej gdy tak raz na niego spojrzalam zauwazylam, ze on tez patrzyl na mnie i to nie bylo zwykle spojrzenie , wtedy naprawdę poczułam coś do niego mimo nawet ,ze go nie znam , ale jak tak na niego patrze to czuje coś niesamowitego tego nie da się opisać i nigdy tego nie czułam , nie ma dnia zebym o nim nie myslala ... Nawet tlumacze sobie ze grzesze ze to i tak nic nie da ze mysle o nim , ale potem przychodzą takie myśli ,że wydaje mi się, że to jakby Bóg sam tego chciał , ze to Bóg tak mnie naprowadzil na niego ... ale teraz to ja cierpie i nie chce tego bo wiem ze nigdy nie odwaze sie mu powiedziec ze sie zakochalam w nim tym bardziej ze nigdy z nim nie rozmawialam i ze mieszkam w takiej malej miescinie . Cytuj Podszedłem do Komunii, ksiądz mówi " Ciało Chrystusa" i na jego twarzy rysuje się delikatny uśmiech – nie dowierzałem że mógłby mnie zapamiętać -( może jednak byłem jednym z niewielu tak uciążliwych uczniów). Wróciłem do ławki, podziękowałem Bogu i obmyślałem plan jak „zaatakować” księdza. Od paru lat Joanna i Natalia są kochankami księży. Dzisiaj już rozumieją, że lepiej zgasić ten ogień, nim porządnie zapłonie, bo zamiast ogrzać - wypali. No, ale gdyby człowiek wiedział, że się przewróci, to przecież by usiadł… Natalia i Joanna Natalia i jej ukochany, Grzegorz - zakonnik - czasem w weekendy wyjeżdżają w góry. Wynajmują pokój i udają małżeństwo. Czar pryska, kiedy on wyjmuje z walizki turystyczny zestaw zwany "małym księdzem" ( świece, krzyż, kielich) i zabiera się do odprawienia mszy świętej w tzw. wersji bez ludu. Każdy ksiądz bowiem powinien mszę codziennie odprawić, musi też pamiętać o odmówieniu brewiarza. Grzegorz stara się czynić swą powinność dyskretnie: modli się szeptem. Najczęściej przed przebudzeniem ukochanej albo gdy jest przekonany, że ona jeszcze śpi. - Słyszę, jak szepcze coś pod nosem, gdy leżę odwrócona do niego plecami i szelest przewracanych kartek modlitewnika, a potem jak on łamie hostię i pije wino. Słyszę też, w jakiś irracjonalny sposób, chichot triumfującego nade mną Pana Boga. Ale czy Bóg może tak drwić z cierpienia? - docieka 33-letnia kobieta. Kim jest Natalia? Mieszka w Lublinie. Interesuje się sztuką sakralną. Uwielbia też podróże, zwłaszcza po Azji. A ponadto zrobiła doktorat z finansów. Na pozór, twarda babka-bankowiec, przed ludźmi perfekcyjnie gra rolę szczęśliwej kobiety. Tymczasem praca to ucieczka, lekarstwo na pustkę. Kiedy skończyła studia, rozpadł się jej wieloletni związek z człowiekiem, którego chciała poślubić. Niestety - zdradził. By nie rozczulać się nad sobą i nie popaść w rozgoryczenie, ostro zabrała się za naukę. Wtedy pomogło, nie zdołała jednak tą samą bronią zwalczyć pożądania odczuwanego wobec zakonnika... Joanna ma 27 lat. Mieszka w średniej wielkości mieście, w województwie wielkopolskim. Od trzech lat jest panią magister. Lubi poezję i muzykę kościelną. Jej kochanek-duchowny sprawdził się najpierw w roli pocieszyciela. Wypłakiwała się w rękaw jego sutanny po zakończonym związku z innym mężczyzną... Obie kobiety są ostrożne. Bardzo chcą zostać anonimowe, zatem umawiam się z nimi w wirtualnym świecie i obiecuję zmienić imiona. Joanna uzasadnia: - Nie zaryzykuję spotkania, nie mogę tego zrobić jemu ani sobie. Boję się, bo wiem, jacy są ludzie. Natalia godzi się na zdjęcie, ale takie, by nie można było rozpoznać jej twarzy. Stawia przed fotoreporterem wyzwanie: ma sfotografować uczucie. Gorzkie czy raczej słone od łez? Bo czy można jakoś wypłakać, wykrzyczeć swój ból? Chyba trochę - tak. Inaczej przecież nie powstałby ten tekst. Natalia stwierdza: - Po raz pierwszy udało mi się napisać/powiedzieć komuś: tak, jestem w związku z zakonnikiem. Dziwne uczucie..." . Joanna: - Czuję potrzebę opowiedzenia komuś o tym. Wiadomo, że nie mogę nikomu z mojego środowiska. Joanna i Wojciech: Panie, rozpal ogień, który nie zgaśnie Wojciech, ukochany Joanny, jest starszym od niej o piętnaście lat księdzem. Kiedyś mieszkali w tej samej miejscowości, lecz został proboszczem innej parafii. Jest przystojny, ale nie to przyciągnęło jej uwagę. Raczej jego duchowość - odmienna niż u "normalnych" mężczyzn. Chodzi o inny sposób prowadzenia rozmowy, emanujący z niego spokój ducha, ciepło. - Rozmawialiśmy o wszystkim w sposób, w jaki nie mogłam się porozumieć z innymi facetami. Chciałabym, aby mój mąż był taki jak Wojtek - mówi Joanna. Poznali się 7 lat temu, gdy przyjechał na kawę do księdza w jej parafii, a ona - aktywistka w młodzieżowej grupie parafialnej - też była na plebanii. Niebawem został skierowany do pracy w tej miejscowości. "W naszych ciemnościach, o Panie, rozpal ogień, który nigdy nie zgaśnie!" - wyśpiewała wtedy na powitanie entuzjastyczny kanon z Taizé (czyt. Teze)... Czy ksiądz może przyjaźnić się z kobietą? Zapewnia, że traktowała Wojtka jak księdza i wręcz starała się unikać sytuacji, w której mogłaby go lepiej poznać. Jednak któregoś dnia zadzwonił. Przegadali prawie całą noc. O wszystkim i o niczym, o tym, co słychać u niego i u niej. A później sprawy bardzo szybko się potoczyły. Zaprzyjaźnili się. Ona opowiadała mu o samotności po rozstaniu z facetem. On słuchał. Joanna: - Pierwszy wyznał, co do mnie czuje. Najpierw nie chciałam tego przyjąć do wiadomości. Potem czekałam niecierpliwie, aż znów to powie… Rozum mi mówił, że to nie ma sensu, serce - przeciwnie. Nie mam pojęcia, kiedy zrozumiałam, że go kocham. Zrywałam z nim kilka razy. Nie dała rady: - Pamiętam, jak pierwszy raz mnie pocałował. Staliśmy wtedy na świeżym powietrzu. To było bardzo ryzykowne, sąsiedzi mogli zauważyć nasze spontaniczne, szybkie muśnięcie wargami, ale nie chciałam go uniknąć. Z początku mówili o przyjaźni, lecz kochali się także w cielesny sposób. Dziś w pokoju Joanny, na telewizorze, stoi ich wspólne zdjęcie. Jej rodzice wiedzą tylko, że się przyjaźni z księdzem (Wojtek został przyjacielem rodziny). Mama zamartwia się, bo córka nie ułożyła sobie jeszcze życia. O swoim niepokoju, nieświadoma sytuacji, opowiadała księdzu Wojciechowi. - Aby się nie martwiła, czasami mówię, że idę na spotkanie z jakimś znajomym. Widujemy się z Wojtkiem w moim mieszkaniu albo u niego na plebanii - dodaje Joanna. Natalia i Grzegorz: Nigdy z ciebie nie zrezygnuję Grzegorz jest zakonnikiem. Żyje w klasztorze aż czterysta kilometrów od miejsca zamieszkania Natalii, ale to drobiazg, gdy ludzie naprawdę chcą być bardzo blisko. Czym ujął starszą o trzy lata kobietę? - Niewinnością. Takim "zerojedynkowym" sposobem patrzenia na świat - wyjaśnia Natalia. - Oraz dobrocią, szczerością i wiarą w człowieka. Każdego. Poznali się kilka lat temu, na lotnisku. Był wrzesień. Przylecieli tym samym samolotem: ona z wakacji w Hiszpanii, on z jakiejś konferencji. Grzegorz najpierw uczynnie popilnował bagażu Natalii, potem zaczęli rozmawiać. Na koniec obiecał jej przysłać e-mailem fragmenty książki o tematyce religijnej, która ją zaintrygowała. Właściwie bardziej zafascynowało ją, jak opowiadał o tej książce niż jej treść. Na pierwszej randce podarował jej tę publikację. Wcale nie musiał mówić, że jest księdzem - od razu zdradził to styl mówienia: specyficzna, "księżowska" maniera w mówieniu i gestykulacja. Ale wprost tego nie powiedział, jedynie w zawoalowany sposób wspominał, co robi. Później jej wyznał, że ze strachu. Obawiał się zmiany ich relacji, kiedy Natalia zrozumie, że habit przeszkadza mu być księciem z bajki. Mimo wszystko znajomość się rozwijała. Aż w końcu... - Najpierw wysłał mi SMS-a z trzema kropkami - wspomina kobieta. - Odpowiedziałam znakiem zapytania, a on napisał: "Kocham Cię, Natuś". To był ten pierwszy raz. Ciężko go zniosła. - Postanowiłam zerwać, przestraszyłam się tego wyznania - opowiada. - On chyba jeszcze bardziej, ale wiedziałam, że jest szczery. Dość długo broniłam się przed tym uczuciem. Gdy już wiedziałam, że też go kocham, starałam się zerwać znajomość. Wtedy... dostałam e-mail: "Nigdy z Ciebie nie zrezygnuję". Trochę to dziecinne, lecz dla mnie było większym wyznaniem miłości niż słowo "kocham". Ich związek trwa. Rodzice Natalii już pogodzili się z myślą, że ich córka zostanie starą panną. Dlaczego? - Jest zbyt wymagająca, zajęta pracą. Mężczyźni boją się ambitnych kobiet... - uważają. Z kolei mama księdza Grzegorza ma powody do zadowolenia: jej syn daje dowody doskonałego gustu. Na każde urodziny wręcza jej elegancką apaszkę. Kobieta nie ma pojęcia, że to Natalia, "synowa" wybiera dla "teściowej" kolorowe chustki. Spotkanie wiary z niewiarą - Kruchta Kulturalna - wywiad ekstra Osobno ale razem Wakacje, ferie, święta - chciałoby się spędzać ten czas z ukochanym, ale wiadomo, jakie są realia. Święta kościelne odpadają zupełnie, chociaż Wojtkowi udało się parę razy wpaść do ukochanej między Wigilią a Pasterką. Czasami wyjeżdżają razem: raz w roku na dłużej, częściej na jeden lub dwa dni. - Wtedy wszystko jest inne. Znikają nawet powody do kłótni, których jest mnóstwo, gdy jesteśmy na miejscu. Kłócimy się najczęściej o to, kto ma czas dla drugiej osoby, a kto nie - wyznaje Joanna. Natalia mówi, że dla niej najsmutniejsze są Wigilie, gdy wpatruje się w puste miejsce przy stole... Przykry jest też sylwester, nie można wspólnie patrzeć w niebo na pokaz fajerwerków. I jeszcze weekendy... Puste niedziele.... Smutne sobotnie wieczory... Wiele jest takich dni. A każdy spędzony razem jest świętem jakby wyrwanym Panu Bogu z kalendarza. - To niemal uroczystość, tyle że przepełniona codziennością - podkreśla Natalia. - Jej najbardziej nam brakuje, więc chcemy te chwile szczególnie celebrować. Niemal uroczyście wręczam Grzegorzowi mop i pokazuję, co jest do sprzątania. Robimy też zakupy, wspólnie pitrasimy. Kiedy jest ze mną, nie odstawiam się na bóstwo, nie zakładam szpilek, koronek, nie leżę i nie pachnę, tylko udaję zwyczajność. Siedzę w T-shircie wsparta o niego i popijamy kawę przed telewizorem. Spieramy się o to, co ugotować na obiad, kto pójdzie do sklepu po zakupy, kto zmyje naczynia. Gdy Grzegorz się wymiga od pomocy przy obiedzie, musi za karę zmywać naczynia. Kiedy zostaje na noc, rano podaje mi kawę. Wie, jaką lubię, w jakiej filiżance i ile wsypać cukru. Grzegorz jest w moim mieście anonimowy, jednak nigdy publicznie nie chodzimy, trzymając się za ręce. Na okazywanie czułości możemy sobie pozwolić tylko w domowym zaciszu lub na wakacjach za granicą - dodaje Natalia. Boga to nie szokuje Czy obie kobiety chcą, by ich księża zrezygnowali z kapłaństwa? Na to pytanie nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć. Ale bardzo interesują się losami duszpasterzy, którzy założyli rodziny. Zareagowały na mój apel, zamieszczony na forum Stowarzyszenia Żonatych Księży i Ich Rodzin. Na tej stronie jest "modlitwa kochającej księdza". Zaczyna się tak: Boże... Kocham człowieka... człowieka, który jest kapłanem... Cieszę się, bo Tobie mogę spokojnie o tym powiedzieć... Ciebie to nie szokuje... nie gorszy... Joanna: - Z jednej strony chciałabym być z nim do końca życia, a z drugiej… wiem, że księża nauczeni są samotności i nie potrafią funkcjonować obok kogoś. Byłoby nam trudno się dogadać. Poza tym myślę, że on jest szczęśliwy w swoim świecie. I nie chciałabym tego szczęścia burzyć. Pozostaje nam wierzyć, że uczucie zamieni się w przyjaźń. Gdyby Wojtek odszedł od kapłaństwa, nie zostawiłabym go. Ale przemyśleliśmy to i podjęliśmy wspólnie decyzję: on zostaje księdzem, a ja mam kiedyś wyjść za mąż, mieć dzieci i być szczęśliwa. Natalia: - Z początku często rozmawialiśmy o opuszczeniu zgromadzenia zakonnego, jednak już wiem, że Grzegorz tego nie zrobi. Można by myśleć, że tak mu wygodnie. Ja jednak rozumiem, że tak naprawdę chodzi o jego bardzo religijną rodzinę, która nie zaakceptowałaby tej decyzji. I o to, że on kocha współbraci z zakonu, wiele im zawdzięcza. Nie stawiam mu ultimatum, nie chcę, by podjął decyzję ze względu na mnie, tylko z jego wewnętrznej potrzeby. Nie marzę o tym, żeby żyć ze sfrustrowanym facetem, zmagającym się z wyrzutami sumienia. Chciałabym, aby powiedział: "Odszedłem", lecz nie chcę, by mnie pytał, co ma zrobić. Każdy ma wolną wolę i rozum i powinien z tego korzystać" . Rozdarcie w duszy Joanna twierdzi, że Wojtek bardzo przybliżył jej Boga i Kościół, ale ta bliskość jest rozdarta cierpieniem. Z okna wieżowca widzi świątynię i dawne okno ukochanego. Napisała: "Kościół to teraz jedyne miejsce, w którym czuję się dobrze, choć gdy tam wchodzę, z trudem powstrzymuję się od płaczu". - Czuję, że zrobiłam coś strasznego względem Boga. I choć tak bardzo w Niego wierzę, nie umiałam zapobiec temu wszystkiemu, co wydarzyło się w moim życiu. Często Go pytam podczas mszy: "Dlaczego dałeś mi tę miłość?". W kościele staram się siadać tak, by nie widzieć przy ołtarzu księży. Czuję, że pewnie co drugi jest w takiej sytuacji jak Wojtek, że stoją tam i odprawiają mszę świętą z "kluchą" w gardle i łzami w oczach... Niewykluczone, bo jeden z księży tak modli się w internecie: "Panie, źródło miłości, wołam do Ciebie w swoim utrapieniu i wierzę, że mnie wysłuchasz. Codziennie jako kapłan staję przy Twoim ołtarzu i podnoszę konsekrowany Chleb. I codziennie patrząc na białą Hostię, w tym szczególnym momencie Eucharystii, kieruję do Ciebie prośbę: Spraw, abym mógł być razem z ukochaną osobą". Natalia mówi o sobie: "kościółkowa nie jestem". Jednak tematy religijne nie są jej obce: interesuje się sztuką sakralną, lubi wymieniać poglądy na temat wiary, dyskutować o nich. Celibat osób konsekrowanych w Kościele zawsze uważała za coś nienaturalnego, sprzecznego z potrzebami człowieka. - Ale nie odnoszę tego do swojej sytuacji - podkreśla. Stara się nie winić Kościoła, tylko los, który sprawił, że spotkała Grzegorza w nieodpowiednim czasie. - Nie jestem żarliwą katoliczką, jednak wierzę w Boga. Co powoduje, że mam wyrzuty sumienia - mówi. - Nie tylko wobec Niego i Kościoła, ale też względem naszych rodzin. Same na zawsze? W ślepej uliczce, do której zaprowadziła je miłość do księży, stoi znak zakazu z przekreślonym wózkiem. Natalia mówi, że nie miałaby sumienia skrzywdzić dziecka, dając mu za ojca zakonnika. A macierzyństwo z innym? - Sama się zastanawiam, czy miałabym tyle siły by, kochając Grzegorza, odejść do kogoś, kto chciałby ze mną żyć w normalnym związku, kto mógłby dać mi rodzinę, dzieci, rosół w niedzielę - rozważa. - Unieszczęśliwiłabym siebie. Bo teraz czuję się szczęśliwa, mimo że mierzi mnie podwójne życie. Joanna mówi: - Chciałabym mieć dziecko z Wojtkiem, choć postanowiliśmy, że kiedyś urodzę je innemu mężczyźnie. Mam mętlik w głowie. Z jednej strony chciałabym się poświęcić tej miłości. Mogłabym trwać w tym związku do końca życia, rezygnując z założenia rodziny. Ale wiem, że on cierpiałby z powodu mojej rezygnacji. Jednak gdy spotkam się z kimś, też odczuwam, że Wojtek w głębi duszy cierpi... Ja chyba ciągle mam nadzieję, że zdarzy się jakiś cud i zmienią się zasady w Kościele. I ta nadzieja, że z nim będę, powoduje, że zamykam się na innych mężczyzn. Obie kobiety obiecują sobie, że wyeliminują ze swoich związków pożądanie, cały balast cielesności, a swoją miłość przekują w przyjaźń. Joanna poszła ze swym miłosnym grzechem do spowiedzi. Ksiądz nie winił jej, nie oskarżał, ale postawił jasny wymóg: musi być silna. A zatem, z seksu nici. Aby nie kusić złego, powinna zapomnieć nawet o niewinnych pieszczotach. - Tęsknię do Wojtka tak straszliwie, że gdyby teraz był obok mnie to.... ech! - wyznaje Joanna. (M. Mikołajska) kinhqx.